Jest 29 października br. około godziny 23. Uzbrojeni w kalosze i latarki zjeżdżamy z żoną z wiaduktu w Lesznie. Po lewej, na Alejach Krasińskiego, tuż przy skrzyżowaniu specjalistyczny pojazd leszczyńskich wodociągów. Wokół kilka osób, jakieś słupki, barierki, pomarańczowe światła. „Znowu awaria” – myślimy, choć przez głowę przelatuje też myśl: „może to tu?”.
Docieramy do siedziby Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Lesznie. Na sali konferencyjnej ok. 35 – 40 osób. Większość zgromadzonych to dziennikarze z lokalnych i regionalnych mediów, którzy skorzystali z zaproszenia na „Noc w kanałach”. Są też, oczywiście, przedstawiciele spółki wodociągowo-kanalizacyjnej. Na stołach kaski i dziwnie wyglądające skafandry, obok jakieś papiery. Siadamy i przeglądamy – okazuje się, że są to plany naszej wyprawy i oświadczenia, że w przedsięwzięciu bierzemy udział dobrowolnie i na własną odpowiedzialność.
Zaczyna Jacek Szubert, kierownik Działu Komunikacji i Edukacji MPWiK. – Myślę, że będzie to ciekawa i niekonwencjonalna lekcja historii. Zobaczycie Państwo leszczyńską starówkę z dolnej perspektywy. Będzie to też niezapomniane przeżycie dla tych osób, które pierwszy raz udają się w takie okoliczności przyrody jak kanały ściekowe.
Po tych słowach Mariusz Kucharski, prezes Zar...