Bezdomność zwierząt jest problemem każdej bez wyjątku gminy, czy jest ona na to przygotowana, czy nie. I nawet gdy władze gminy nie chcą tego widzieć, rosnąca świadomość społeczeństwa w zakresie humanitarnego traktowania zwierząt i coraz większa empatia mieszkańców poszerzają pole widzenia władzy i wymuszają działania.
Realizacja takich działań w warunkach nieprzygotowania, braku modeli funkcjonowania czy warunków do udzielenia pomocy staje się coraz większym ciężarem dla gminy – zarówno finansowym, jak i emocjonalnym (zwiększa się bowiem presja, jaką wywierają na władzę mieszkańcy oczekujący udzielania zwierzętom pomocy). Rozwiązywanie pojedynczych problemów na zasadzie reakcji na zgłoszenie nie zawsze się udaje i tworzy ogromne pole do krytyki i kreowania wizerunku niezaradnej gminy. Udane doświadczenia, wdrażane w różnych miastach, wskazują na możliwe ścieżki pokonywania tego bolesnego problemu, przy zastosowaniu ich w sposób spójny i uzupełniający się w zakresie zarówno samych działań, jak i organizacji społecznych i instytucji biorących udział w jego rozwiązywaniu. Bo rosnącej świadomości ludzkiej na całe szczęście nie da się już zatrzymać. Mimo że trudno znaleźć przykład samorządu, który radzi sobie z problemem bezdomności na swoim terenie, warto przyjrzeć się modelom działania gminy, tworzącej i wykorzystującej warunki do jego rozwiązywania. W ponad 400-tysięcznym Szczeci...