Gospodarka złomem jest kluczowym i nieodzownym elementem gospodarki narodowej. Wynika to z jej bezpośredniego powiązania z hutnictwem.

Pomimo przyjętych przez poszczególne państwa odmiennych systemów zbierania i bardziej lub mniej rozwiniętych technologicznie systemów przerobu odpadów metali, zasady recyklingu i produkcji stali są niezmienne od lat.

Polskie hutnictwo od ponad roku zmaga się z kryzysem, który wpływa również na branżę gospodarki złomem. Nasza gospodarka spowolniła w kluczowych dla hutnictwa obszarach, takich jak projekty infrastrukturalne, budownictwo, przemysł motoryzacyjny, maszynowy i energetyczny. Wyhamowanie hutnictwa wskutek braku zamówień u odbiorców na stalowe wyroby gotowe przekłada się na redukcję kontraktów na dostawy złomu metali.

Rynek złomu w Polsce, pomimo niesprzyjającego okresu i wspomnianego kryzysu, funkcjonuje dość dobrze. Polska jako kraj plasuje się na piątym miejscu w Unii Europejskiej pod względem zużycia złomu, a na szóstym jeśli chodzi o wielkość produkcji stali. Ta pozycja świadczy o istotności recyklingu metali w naszym kraju. W Polsce 70% stali pochodzi z recyklingu metali, na świecie poziom ten utrzymuje się na poziomie 40%.

Dane liczbowe

Można uznać, że 2013 r. był trudnym okresem dla firm złomowych. Pierwsza połowa br. również nie należała do najłatwiejszych. Główną przyczynę stanowił mały popyt na złom ze strony odbiorców. Huty nie były żywo zainteresowane zakupem surowca z uwagi na nieduże zamówienia na swoje produkty. Obroty w większości firm złomowych spadły o ok. 20%.

Pomimo tej sytuacji firmy złomowe wciąż rozwijają się i inwestują, podążając za trendami rynków europejskich i światowych. Można śmiało powiedzieć, że obecnie znaczna część branży jest już dobrze wyposażona, biorąc pod uwagę aspekty technologiczne i logistyczne. Firmy rozszerzają wachlarz swoich usług, wykorzystując posiadany potencjał technologiczny.

Z danych liczbowych wynika, że zapotrzebowanie na złom u odbiorców surowca zmalało wraz ze spadkiem produkcji stali, która w 2013 r. wyniosła 8 mln ton. W porównaniu z 2012 r. doszło do jej zmniejszenia o ok. 5%. Zużycie złomu przez huty uległo ograniczeniu z 5,6 mln ton w 2012 r. do 5 mln ton w 2013 r. Masa złomu zakupionego przez huty od jednostek handlowych (krajowe firmy złomowe) w 2012 r. wynosiła 4,5 mln ton, a już w 2013 r. spadła do 3,8 mln ton (rys. 1).

Wraz ze spadkiem popytu rynkowego na złom maleją również ceny surowca. Porównując poziom cen w pierwszym półroczu 2013 r. z poziomem w br., można zauważyć, że spadek wynosi od 25 do 130 zł na tonie złomu niewsadowego oraz kawałkowego wsadowego. Najbliższe miesiące, z powodu spodziewanych przestojów remontowych w hutach, będą się charakteryzować raczej stabilnością cen z tendencją zniżkową (rys. 2 i 3).

Od 1 stycznia 2013 r. nastąpił istotny przełom legislacyjny dla branży złomu, a mianowicie przestał obowiązywać okres przejściowy na import i przywóz złomu do Polski. Od zeszłego roku odpady metali można importować na takich samych zasadach, na jakich eksportuje się surowiec.

Na rysunku 4 przedstawiono zestawienie danych dotyczących pierwszego półrocza w trzech ostatnich latach. Z danych wynika, że wprowadzone zmiany legislacyjne mogły mieć wpływ na zwiększenie importu złomu w bieżącym roku.

W ciągu ostatnich trzech lat poziom eksportu złomu stalowego z Polski utrzymywał się mniej więcej na stałym poziomie. Jednocześnie pod koniec pierwszego półrocza br. można było zaobserwować lekką tendencję wzrostową w porównaniu z tym okresem w dwóch poprzednich latach.

Walka o przysłowiową pralkę

Obecnie w resorcie środowiska trwają prace nad projektem nowej ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (ZSEE). Główne proponowane zmiany to ograniczenie możliwości skupowania ZSEE przez zbierających ten sprzęt (w tym dla punktów skupu złomu posiadających zezwolenia na zbieranie zużytego sprzętu oraz wpisanych do rejestru GIOŚ) poprzez wprowadzanie zakazu zbierania dla takich punktów niekompletnego ZSEE oraz narzucenie zakładom przetwarzania odbierającym ZSEE (m.in. od punktów skupu złomu) obowiązku posiadania umowy z tzw. wprowadzającym sprzęt lub organizacją odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego.

Według opinii branży złomowej, takie rozwiązania ograniczają zasady działania wolnego rynku. Ponadto wprowadzenie obostrzeń dla zbierających ZSEE uderzy bezpośrednio w konsumentów, gdyż to na nich spadnie obowiązek i odpowiedzialność za zagospodarowanie niekompletnego ZSEE przy niedostatecznie działającym systemie zbiórki gminnej, który w niektórych obszarach Polski wręcz nie istnieje.

Warto zastanowić się nad propozycją ograniczenia zakazu zbierania niekompletnego sprzętu do lodówek i zamrażarek (ogólnie grup sprzętu 1.1 ustawy), bowiem stwarza to bezpośrednie zagrożenie dla środowiska (wolny freon). W przypadku reszty sprzętu (np. niekompletnych pralek, kuchenek i komputerów), trudno mówić o takim zagrożeniu ? nie są to odpady niebezpieczne.

Warto zaznaczyć, że pomimo iż dotychczasowy system sprawdza się i funkcjonuje, a poziom 4 kg zebranego ZSEE na mieszkańca został przez Polskę osiągnięty ? zgodnie z raportami głównego inspektora ochrony środowiska w 2012 r. wprowadzono do obrotu łącznie 481 230 926,87 kg ZSEE, a zebrano 175 306 850 (4,34 kg na mieszkańca), zaś w 2013 r. wprowadzono 486 179 954,74 kg ZSEE, a zebrano 171 727 608,94 kg (4,25 kg na mieszkańca). To dzięki branży firm złomowych większość zebranego sprzętu została zagospodarowana w sposób należyty i trafiła do recyklingu.

Przy konstruowaniu prawa zapomina się, że głównym ogniwem systemu jest dostępność zbierających i rozwinięta sieć logistyczna, którą od lat zapewnia branża firm złomowych, wpisanych do rejestru jako zbierający.

Należy podkreślić, że w obecnej dobie funkcjonowania wolnego rynku handlu surowcami wtórnymi system zbierania ZSEE finansuje się sam i nie wymaga ?sztucznej regulacji?.

 

Kinga Zgierska, dyrektor Izby Przemysłowo-Handlowej Gospodarki Złomem, Warszawa