Igły w stogu: odpadów
Wśród wielu różnych odpadów, które nie powinny znajdować się w workach przeznaczonych do selektywnej zbiórki, nierzadko trafiają się także zużyte strzykawki i igły.
Stanowią one nie tylko poważne zagrożenie dla pracowników sortowni odpadów, ale są również istotnym czynnikiem wpływającym na budżet zakładów zajmujących się gospodarką odpadami.
Polacy w większości deklarują, że regularnie sortują odpady ? ten fakt ukazują ?Badania świadomości i zachowań ekologicznych mieszkańców Polski?, przeprowadzone na zlecenie Ministerstwa Środowiska pod koniec 2014 r. Jakość procesu segregacji odpadów pozostawia jednak wiele do życzenia, bowiem w pojemnikach oraz workach służących do selektywnej zbiórki odpadów można znaleźć m.in. stłuczone żarówki, opakowania po przeterminowanych lekach, worki po cemencie, martwe zwierzęta czy nawet zużyte strzykawki i igły.
W przypadku tych ostatnich problemem są osoby, które same robią sobie zastrzyki bądź korzystają z usług medycznych w swoich domach i po wykonanym zabiegu zużytą strzykawkę wraz z igłą zamiast do specjalnych pojemników (dostępnych u firm zajmujących się gospodarką odpadami na danym terenie) wrzucają do odpadów. ? Nie zdają sobie sprawy z tego, jak poważne stwarzają zagrożenie dla pracowników firm zajmujących się zagospodarowaniem odpadów ? wyjaśnia Andrzej Strykowski, prezes Zakładu Oczyszczania i Gospodarki Odpadami ?MZO? w Ostrowie Wielkopolskim. W ciągu ostatnich pięciu lat w ostrowskiej sortowni odpadów doszło do dziewięciu przypadków zakłuć igłą nieznanego pochodzenia.
Małe ukłucie ? wielkie ryzyko
? Zakłucie igłą nieznanego pochodzenia niesie ze sobą ryzyko zachorowania na choroby zakaźne, takie jak wirusowe zapalenia wątroby typu B i C oraz HIV/AIDS. Infekcje te mogą przez długi czas przebiegać bezobjawowo lub powodować niespecyficzne objawy, a w ciągu kilku lat doprowadzić do poważnych, zagrażających życiu komplikacji ? wyjaśnia dr Ewa Tomczak z Oddziału Zakaźnego Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. Ciężko jest ocenić prawdopodobieństwo zakażenia powyższymi wirusami przy zakłuciu igłą podczas segregacji odpadów. ? Z przeprowadzonych do tej pory badań wynika, że w przypadku zakłucia igłą zabrudzoną świeżą krwią osoby zakażonej ryzyko infekcji HBV wynosi od 7 do 30%, HCV od 0,3 do 10%, HIV ok. 0,3% ? podkreśla E. Tomczak. W przypadku zakłucia, które ma miejsce przy sortowaniu odpadów zwykle nie wiadomo, czy krew będąca na igle pochodzi od osoby zakażonej. Żywotność wirusów zależy również od wielu czynników środowiskowych, takich jak wilgotność, temperatura czy pH. ? Niezaprzeczalne jest, że ryzyko zakażenia ?starą? igłą jest dużo mniejsze niż wcześniej podane wartości. Niemniej istnieje. Są badania dowodzące, że w sprzyjających warunkach (np. w strzykawce z krwią w temperaturze 4°C) wirus HIV jest w stanie przetrwać poza organizmem człowieka nawet do kilku tygodni, zaś w środowisku wysuszonej krwi do tygodnia. Jest jednak wysoce nieprawdopodobne, by w tak małej ilości krwi (mówimy o starej, zabrudzonej igle) znajdowała się ilość wirusów potrzebna do zakażenia organizmu ? uspokaja dr Ewa Tomczak. Innym zagrożeniem są zakażenia bakteryjne, wymagające podania antybiotyku. ? Nie zapominajmy też, że nawet niewielkie ukłucie igłą może być przyczyną zachorowania na tężec ? poważną chorobę zakaźną o dość wysokiej śmiertelności. Na szczęście w tym przypadku (podobnie jak w przypadku WZW typu B) dysponujemy efektywną szczepionką. Zachęcam więc do weryfikacji swojego kalendarza szczepień przed rozpoczęciem pracy przy segregowaniu odpadów ? dodaje E. Tomczak.
Sposób postępowania
W przypadku zakłucia igłą niewiadomego pochodzenia ważne jest właściwe postępowanie. Lekarze zalecają, by w pierwszej kolejności usunąć krew ze skóry i umyć ją wodą z mydłem. Ekspozycję należy zgłosić przełożonemu i sporządzić protokół wypadku przy pracy. Zakład wystawia skierowanie na konsultację w dziedzinie chorób zakaźnych. Następnie osoba eksponowana powinna możliwie szybko trafić na konsultację do lekarza specjalisty chorób zakaźnych. Ten, po przeprowadzeniu szczegółowego wywiadu oraz badaniu, oceni ryzyko zakażenia. ? Osobie, która się zakłuła, zostanie pobrana krew w celu badania w kierunku zakażenia HBV, HCV oraz HIV ? tzw. badania zerowe w chwili ekspozycji. Na podstawie uzyskanych wyników lekarz podejmie decyzję o dalszym postępowaniu ? szczepieniu przeciwko WZW B, podaniu immunoglobuliny anty-HBs oraz włączeniu poekspozycyjnej terapii antyretrowirusowej ? wyjaśnia dr Ewa Tomczak.
Koszty leczenia osób, które zakłuły się igłą nieznanego pochodzenia, nie są małe. Składają się na nie konsultacja lekarza specjalisty w dziedzinie chorób zakaźnych, opieka pielęgniarska, koszt tzw. badań zerowych ? w momencie zdarzenia ? oraz monitorujących stan po zakłuciu, a także koszt leków antyretrowirusowych, szczepienia przeciwko WZW B oraz immunoglobuliny anty-HBs. ? Całkowity koszt uzależniony jest od indywidualnej oceny i może wahać się między 4500 a 6000 zł ? podkreśla Ewa Tomczak. Jeśli do zakłucia doszło w trakcie wykonywania obowiązków zawodowych koszty związane z postępowaniem poekspozycyjnym ponosi pracodawca. ? W 2014 r. mieliśmy pięć zakłuć w sortowni odpadów igłą niewiadomego pochodzenia, co oznacza, że koszty związane z leczeniem pracowników, spowodowane brakiem rozsądku mieszkańców, wyniosły 30 tys. zł ? zaznacza A. Strykowski.
Warto więc zastanowić się nad wrzuceniem zużytej igły do worka na odpady. Oszczędzimy tym samym innym olbrzymiego stresu i? niemałych pieniędzy.
Małgorzata Masłowska-Bandosz, kierownik Działu Edukacji Ekologicznej, Abrys