Pożar w sortowni odpadów w Ostródzie
O pożarze powiadomił służby około godz. 3 w niedzielę kierowca przejeżdżający pobliską drogą ekspresową S7. Okazało się, że płoną odpady składowane w sortowni zajmującej się recyklingiem.
W jednej z kwater z płonącymi odpadami częściowo zawaliło się zadaszenie ze stalowej konstrukcji. Strażakom udało się nie dopuścić do przeniesienia się ognia na dwa kolejne boksy magazynowe, w których znajdowały się przygotowane do sortowania i posortowane odpady. Każda z tych kwater ma wielkość 15 na 10 m. Z terenu firmy wyprowadzono kilka zaparkowanych tam samochodów ciężarowych do przewozu odpadów.
“W pierwszej fazie akcji gaśniczej był problem z poborem wody, ponieważ hydranty były mało wydajne. Zadysponowaliśmy na miejsce dwa zbiorniki, każdy po 12 tys. litrów, do których dowożono wodę z hydrantów w mieście” – powiedział st. kpt. Grzegorz Różański z ostródzkiej straży pożarnej.
Wdrożona została procedura dowożenia wody. Pojazdy pożarnicze dowoziły wodę z innych rejonów miasta i zrzucały ją do zbiorników buforowych, a stamtąd woda była pompowana do samochodów pożarniczych, z których poprowadzone były wężowe linie gaśnicze.
W pożarze nikt nie został poszkodowany. Nie było też konieczności ewakuacji ludzi, sortownia znajduje się w dzielnicy przemysłowej. Na miejscu pracowało 13 zastępów, czyli blisko 80 strażaków PSP i OSP. Działania gaśnicze trwały blisko 9 godzin.
Pożar na składowisku odpadów w Rudnie
“Pożar jest opanowany, nie rozprzestrzenia się, trwa dogaszanie. Koparka zdejmuje kolejne warstwy odpadów, a strażacy przelewają je wodą. Działania będą długotrwałe, bo pryzma może mieć 4-6 m głębokości” – mówił w niedzielę st. kpt. Grzegorz Różański z ostródzkiej straży pożarnej.
Był to drugi w niedzielę pożar odpadów, który gasili ostródzcy strażacy. Wcześniej przez blisko dziewięć godzin dogaszali pożar, który wybuchł w nocy w sortowni firmy zajmującej się recyklingiem w Ostródzie.
Również w niedzielę straż pożarna z Ostródy prowadziła akcję gaśniczą w zakładzie przetwórstwa drewna w Morągu. Doszło tam do pożaru obrabiarki, a następnie do wybuchu instalacji filtracyjnej i zbiornika na pył drzewny. W zakładzie było wtedy 53 pracowników, nikomu nic się nie stało, wszyscy bezpiecznie opuścili halę produkcyjną.
Komentarze (0)