Dodał, że z każdym dniem śniętych ryb jest coraz mniej, choć przyznał, że sama skala ich pomoru jest porażająca. Wojewoda zaznaczył, że nie ma oznak, by w korycie i dolinie Odry masowo ginęły dzikie ptaki czy ssaki, w Odrze widać także narybek.
Rzeka jest stale monitorowana, a po wychwyceniu miejsc gromadzenia się padliny, jest ona z niej z wybierana. Nie ma już zjawiska napływania śniętych ryb z górnych odcinków Odry, nie widać również, by zdychały w samym Lubuskiem.
24 tony śniętych ryb
Od początku akcji oczyszczania rzeki Odry, w woj. lubuskim zostało wybranych ok. 24 ton ryb. Minionego dnia było to 3,7 tony. Z każdym dniem ilość odstawianych do utylizacji ryb jest coraz mniejsza. Zajmuje się tym wyspecjalizowana firma. Ryby są spalane w wysokiej temperaturze zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie procedurami.
Jak zapowiedział wojewoda, działania związane z oczyszczaniem i monitorowaniem rzeki będą prowadzone do skutku czyli czasu, kiedy w korycie rzeki nie będzie już śniętych ryb.
Trwa pobieranie próbek wody
Oprócz działań związanych z likwidacją skutków katastrofy ekologicznej, wojewódzkie inspekcje ochrony środowiska i weterynaryjna cały czas pobierają próbki z rzeki oraz ze śniętych ryb i przesyłają do swoich centralnych laboratoriów. Jak zaznaczył wojewoda, wyniki tych badań są podawane przez mister klimatu i środowiska.
Wojewoda przekazuje natomiast wyniki badań jakości wody w ujęciach i studniach zlokalizowanych przy Odrze. Jak poinformował, Sanepid nie wykrył w nich niebezpiecznych pierwiastków w ponadnormatywnym stężeniu, tym samym woda jest zdatna do spożycia.
Od 13 sierpnia br. terenie województwa lubuskiego obowiązuje Rozporządzenie Porządkowe Wojewody Lubuskiego zakazujące do 18 sierpnia br. korzystania z wody w Odrze. Pilnowaniem przestrzegania zakazu zajmuje się policja.
Komentarze (0)