Z najwyższym zaniepokojeniem przedstawiciele branży wodociągowo-kanalizacyjnej zapoznali się z wystąpieniem Pana Ministra M. Gróbarczyka, w przedmiocie oczekiwanej wysokości cen wody i ścieków.
Dotychczasowe ustalenia
W świetle dotychczasowych ustaleń pomiędzy Ministerstwem Infrastruktury a Izbą Gospodarczą „Wodociągi Polskie” (IGWP) oraz deklaracji ze strony Pana Ministra, iż Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW WP) – jako centralny organ regulacyjny – będzie akceptować uzasadnione podwyżki cen, obecna deklaracja Pana Ministra jest rozczarowującym dowodem na upolitycznienie nadzoru nad przedsiębiorstwami wodociągowo-kanalizacyjnymi. A przecież jeszcze w piśmie, które skierował do IGWP w dniu 19 lipca 2022 r. i po deklaracjach, jakie padły na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego w tym samym dniu, Pan Minister Gróbarczyk uspokaja i przyznaje, że zdaje sobie sprawę z faktu, iż branża boryka się z kryzysem finansowym: „(…) mając na uwadze niezwykle trudną sytuację finansową branży wodociągowo-kanalizacyjnej w kontekście obecnej sytuacji makroekonomicznej wynikającej w szczególności ze wzrostu inflacji oraz cen energii elektrycznej, gazu, paliw, jak i substancji chemicznych niezbędnych do procesów technologicznych, resort analizuje zgłoszone problemy i rozważy ewentualne wprowadzenie stosownych rozwiązań” – czytamy wszak w piśmie od Ministra Gróbarczyka.
Czy bez prądu woda… popłynie?
Koszty branży wod.-kan. z tytułu dostarczania wody do gospodarstw domowych i odbioru ścieków bytowych odprowadzanych siecią kanalizacyjną to ok. 12,5 mld, w tym ponad 9% to koszty energii elektrycznej – tj. ok. 1,2 mld zł.
Koszt 1 MWh energii elektrycznej już dla niektórych przedsiębiorstw wzrósł, a dla pozostałych wzrośnie od stycznia 2023 r. z ok. 300 zł do kwoty 2500 zł/MWh, a nawet do 3000 zł/MWh, tj. 8- lub nawet 10-krotnie.
Tylko na wzrost cen energii elektrycznej branża wodociągowa potrzebuje od 9 do 12 mld złotych.
Do tego dochodzą inne koszty elementów eksploatacyjnych, których wzrost przekracza wskaźniki inflacji. Wzrost m.in. cen gazu (niezbędnego do procesów technologicznych w oczyszczalniach ścieków), wzrost obsługi pożyczek i kredytów inwestycyjnych oraz tych już wymienionych powodują, że 13,7 mld, które otrzymały samorządy, a o których wspomniał Pan Minister Marek Gróbarczyk, jest niewystarczające na pokrycie deficytów finansowych związanych z dostarczaniem wody i odbiorem ścieków, nie wspominając o innych zadaniach własnych samorządów gminnych (przecież w galopującym tempie wzrastają też m.in. koszty energii elektrycznej i oświetlenia ulic, koszty transportu i komunikacji miejskiej, następuje drastyczny wzrost kosztów dostaw ciepła czy gospodarki odpadami etc.).
Słowa płyną jak rzeka – wartko
Zgodnie z obowiązującymi przepisami uchwalenie dopłaty przez gminę jest możliwe dopiero po zatwierdzeniu taryf przez PGW WP.
Podkreślamy, iż z końcem lipca br., w podsumowaniu rozmów między Panem Ministrem a PGW WP zapadły ustalenia, zgodnie z którymi Wody Polskie będą akceptować taryfy, których zmiana jest uzasadniona m.in. podwyżkami cen energii elektrycznej i gazu. Nagła zmiana stanowiska ze strony Pana Ministra niweczy dotychczasowe prace i uzgodnienia z sektorem wodociągowym i pozostawia przedsiębiorstwa z tej branży w sytuacji dużej niepewności.
Polityczna decyzja
Co istotne, wskazanie dziś przez Pana Ministra Gróbarczyka osoby Pana Premiera Mateusza Morawieckiego jako odpowiedzialnej za tę decyzję, jest odczytywane przez środowisko wod.-kan. jako decyzja o charakterze politycznym, wymierzona w samorządy, która rykoszetem odbija się na przedsiębiorstwach wodociągowo-kanalizacyjnych. Przedsiębiorstwa wod.-kan. są częścią infrastruktury krytycznej kraju, muszą świadczyć usługi na najwyższym poziomie, bo odpowiadają za bezpieczeństwo sanitarne i ochronę środowiska. Ogłoszone dziś stanowisko uderza w branżę wodociągowo-kanalizacyjną, sektor zatrudniający dziesiątki tysięcy osób i w efekcie może doprowadzić do jej zapaści i blackoutu wodnego – przerwania ciągłości i płynności dostaw wody i odbioru ścieków. Czy Polskę stać na takie ryzyko?
Prezes IGWP
Prezydium Rady Izby
Komentarze (0)