Konieczność zabezpieczenia przed odwodnieniem
Rzeczniczka RDOŚ wyjaśniła, że na konieczność pojęcia działań zmierzających do zabezpieczenia cennego miejsca przed odwodnieniem, naukowcy zwracali uwagę już prawie 40 lat temu. – Przełomem okazał się ubiegły rok, gdy z Dyrekcją skontaktował się Mikołaj Siemaszko. Jego obserwacje poziomu wody zbiegły się w czasie z planem RDOŚ dotyczącym działań ochronnych w rezerwacie Rotuz – wskazała.
Pierwszymi działaniami było zatrzymanie sukcesji drzew pobierających i odparowujących wodę z torfowiska. Chodziło o wycięcie małych brzóz i sosen oraz na zaobrączkowaniu większych. Zrobiono to z końcem ubiegłego roku. Zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach i Regionalny Konserwator Przyrody Przemysław Skrzypiec wskazywał wówczas, że drzewa i trzcina negatywnie oddziaływały na torfowisko obniżając poziom wody. Wywierały także negatywny wpływ na szatę roślinną, zniekształcając siedlisko.
Budowa przetamowań dzięki porozumieniu stron
Zdaniem Mikołaja Siemaszki, w trakcie poszukiwania przyczyn zarastania zwrócono uwagę, że wodę skutecznie odprowadza sieć rowów melioracyjnych, wykopanych 70 lat temu. Latem przy temperaturach rzędu 25 stopni wystarczył tydzień bez deszczu, by jej poziom obniżył się o kilkanaście centymetrów. To sprzyjało rozwojowi drzew zarastających torfowisko.
Zapała poinformowała, że w styczniu 2024 roku urzędnicy, leśnicy, strona społeczna i naukowcy porozumieli się co do budowy przetamowań na rowach. Zadanie zrealizowali wspólnie katowicki RDOŚ i „Czechowiczanie dla przyrody”. Wsparło ich Nadleśnictwo Bielsko, które zapewniło materiał oraz sprzęt.
Rezerwat Rotuz jest najlepiej zachowanym obiektem tego typu w Polsce południowej, w ramach torfowisk na niżu, z unikatową florą mszaków i roślin naczyniowych. Powierzchnia rezerwatu wynosi ponad 40 ha, a samego torfowiska ponad 15 ha. Nie jest on udostępniony do ruchu turystycznego, co oznacza, że na jego obszarze obowiązuje bezwzględny zakaz poruszania się.
Komentarze (0)