Mandaty karne za dokarmianie dzików i zaśmiecanie to pomysł zespołu zadaniowego ds. rozwiązania problemu nadmiernej ilości dzików na terenie Krakowa. Został on powołany przez prezydenta miasta w lutym ub.r. w odpowiedzi na liczną obecność tych zwierząt.
Akcje edukacyjne niewystarczające
Według urzędu podejmowane od tego czasu działania, w tym akcje edukacyjne na temat właściwego postępowania z dzikimi zwierzętami w mieście, okazały się niewystarczające. Głównym problemem jest – zdaniem magistratu – ich ciągłe dokarmianie.
– Trzeba mieć świadomość, że lekceważenie apeli o niedokarmianie dzikiej zwierzyny, wyrzucanie resztek jedzenia przez okno oraz na trawniki przed blokami, nieodpowiednie zabezpieczanie odpadów przez wspólnoty mieszkaniowe, które zostało zgłoszone Miejskiemu Przedsiębiorstwu Oczyszczania, stanowi najpoważniejszy problem w zwalczaniu dzików i zapewnieniu bezpieczeństwa mieszkańców – podał w komunikacie urząd.
Nadmierna populacja dzików
Magistrat powołał się na opinię kół łowieckich, które stwierdziły problemy z nadmierną populacją dzików w takich rejonach miasta, jak Kliny, Borek Fałęcki, okolice Zakrzówka i kopca Piłsudskiego.
W skład zespołu zajmującego się kwestią dzików w Krakowie wchodzą przedstawiciele władz miasta, organizacji pozarządowych związanych z ochroną środowiska, Kół Łowieckich Polskiego Związku Łowieckiego, całodobowego pogotowia dla zwierząt łownych i chronionych, straży miejskiej, Komendy Miejskiej Policji, naukowcy z Uniwersytetu Rolniczego oraz Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Miasto szacuje, że w Krakowie może żyć między 1,5 a 2 tys. dzików. W październiku informowano, że w miejscach, gdzie zwierzęta sprawiają najwięcej kłopotów zamontowano repelenty a więc środki odstraszające. Okazało się jednak, że i w tym przypadku misja ograniczenia liczby dzików w terenach zabudowanych zakończyła się fiaskiem.
– Mimo testowania repelentów w miejscach, gdzie pojawiają się dziki, ich skuteczność okazuje się niezadawalająca, ponieważ dziki żyjące w środowisku miejskim są mniej wrażliwe na zapachy – przekazał wówczas wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur.
Komentarze (0)