Pismo kierowane do Minister Klimatu i Środowiska Pauliny Hennig-Kloski porusza problem z jakim mieszkańcy Giżycka borykają się coraz częściej. Brak precyzyjnych zapisów w ustawach i aktach wykonawczych, wskazujących kto i za co odpowiada, stwarza spory kompetencyjne i nie pomaga w integrowaniu służb w celu przeciwdziałaniu niebezpieczeństwu jakie stanowi obecność dzikich zwierząt w mieście.
Łosie, sarny, jelenie i dziki
“Jako przedstawiciele samorządów Powiatu Giżyckiego i Miasta Giżycko, zwracamy się do Pani Minister z wnioskiem o zainicjowanie działań związanych z uregulowaniem problematyki procedur postępowania z dzikimi zwierzętami, żyjącymi w stanie wolnym i coraz częściej pojawiającymi się na terenach zabudowanych.” – apelują samorządowcy. W ich opinii w całym kraju od kilku lat problem obecności dzikich zwierząt na terenach zurbanizowanych narasta. “Łosie, sarny, jelenie czy dziki pojawiają się regularnie na ulicach, osiedlach, ogrodach działkowych i placach ogólnodostępnych naszego miasta Stwarza to duże zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych mieszkańców, ich majątku i samych zwierząt.” – zaznaczają.
Zdaniem samorządowców brak precyzyjnych zapisów w ustawach i aktach wykonawczych, wskazujących kto i za co odpowiada, stwarza spory kompetencyjne i nie pomaga w integrowaniu służb w celu usuwania takich zagrożeń. “Liczne postępowania sądowe i orzeczenia sądów administracyjnych potwierdzają tylko brak precyzyjnych rozwiązań w aktach prawnych dotyczących wskazanego wyżej problemu, z którym zmuszeni jesteśmy zmagać się coraz częściej.” – wskazują.
Uwagi i wnioski
Według samorządowców od lat brakuje konkretnych i precyzyjnych podstaw prawnych, które w jasny sposób uregulowałyby problem postępowania z dzikimi zwierzętami pojawiającymi się incydentalnie, bądź przebywającymi stale na terenach zurbanizowanych. Jakie jeszcze uwagi i wnioski zostały zgłoszone do ministerstwa?
- Zwierzęta łowne z stanie wolnym, zgodnie z art. 2 ustawy prawo łowieckie, stanowią własność Skarbu Państwa. Nie ma innych właścicieli odpowiedzialnych za te zwierzęta, a zatem podmiotów praw i obowiązków wynikających z własności.
- Przepisy ustawy prawo łowieckie określają, że administrację w zakresie łowiectwa sprawuje samorząd województwa, jako zadanie z zakresu administracji rządowej. Podobnie przyznanie staroście kompetencji do wydawania decyzji na podstawie art. 45 ust.3 tejże ustawy jest zadaniem z zakresu administracji rządowej.
- Finansowanie zadań rządowych wykonywanych przez jednostki samorządu terytorialnego winno zatem odbywać się na podstawie jasnych przepisów, bądź umów, zawartych między właściwym przedstawicielem rządu a samorządem, określających zasady finansowania. Być może, najlepszym rozwiązaniem byłoby udzielanie dotacji z tytułu zwrotu kosztów związanych z usunięciem zagrożenia wykonanego przez wskazaną įst, jako zadania rządowego.
- Dziś najpowszechniejszym zdarzeniem jest wyprowadzenie dzikich zwierząt z miast na obszary niezabudowane. Jednak i tu napotykamy szereg wątpliwości w wykonywaniu tych czynności, jak chociażby: brak wskazania konkretnego podmiotu odpowiedzialnego za tę czynność, brak określenia procedur zabezpieczenia trasy wyprowadzenia, brak zasad odpowiedzialności podmiotu wykonującego tę czynność itp.
- Wiele problemów może ponadto wiązać się z realizacją art. 33 ust. ustawy o ochronie zwierząt. Również w tych zapisach pojawia się ogromna rola lekarzy weterynarii w podejmowaniu decyzji w sytuacjach ekstremalnych np. uśmiercenia zwierzęcia. Z rozmów z zainteresowanymi wiemy, iż często może dochodzić do odmów spowodowanych brakiem wiedzy i doświadczenia, czy praktykowania z dużymi dzikimi zwierzętami (łoś, sarna, dzik, itp.), czy brakiem jasnych zasad finansowania takiej usługi. Odmowa taka uniemożliwia prowadzenie jakichkolwiek dalszych czynności, co w konsekwencji czyni całość procedury bezskuteczną.
- Z dotychczasowej praktyki wynika ponadto, że żadna z pozostałych osób wskazanych w art. 33 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt nie dokonuje samodzielnie takiej oceny w obawie przed konsekwencjami prawnymi.
- Konieczność bezzwłocznego uśmiercenia rannego, czy niebezpiecznego zwierzęcia zgodnie z art. 33 ust.4 ustawy o ochronie zwierząt nie jest w ogóle realizowana przez wskazane w ustawie podmioty. Brak jest również jasnego wskazania, kto powinien ponieść koszty czynności podjętych przez te osoby. Ta sytuacja całkowicie paraliżuje wykonywanie obowiązków ustawowych.
- Należy jeszcze na koniec wskazać na brak jasnej ścieżki szkolenia pracowników służb i straży w zakresie sposobów postępowania z dzikimi wolno żyjącymi zwierzętami (nie ma podmiotów szkolących), brak przepisów dotyczących np. zakupu i wykorzystywania przez samorządy broni pneumatycznej do usypiania dzikich zwierząt, co dodatkowo komplikuje tę niełatwą już sytuację.
Komentarze (0)