Jak donosi „Dziennik Wschodni”, w zeszłym tygodniu na ul. Kościelnej w Turobinie 27-latek dogonił dostawczego Lublina, który zbierał worki z posegregowanymi odpadami. Miał pretensje, że pominięto jego posesję. Był razem z 34-latkiem i jeszcze jednym kolegą. Doszło do przepychanek. Gdy wybito szybę w samochodzie, kierowca ruszył z miejsca i poturbował 34-latka, który nie zdążył odskoczyć. Mężczyzna trafił do szpitala ze złamanym palcem. Miał 2,88 we krwi promila alkoholu.
Ale nie tylko on był po kielichu. U 27-latka, od którego zaczęła się awantura, stwierdzono 3,26 promila. Za kołnierz nie wylewała też obsługa śmieciarki. Jeden z pracowników miał 1,56 promila, drugi 0,46. Kierowca był trzeźwy, ale i tak może stanąć przed sądem za spowodowania wypadku drogowego. Na wniosek szefostwa zamojskiej firmy 27-latek albo jego koledzy mogą być ścigani za wybicie szyby w ich samochodzie.
Źródło: Dziennik Wschodni
Komentarze (0)