Francuska firma Amoéba od 2010 roku pracowała nad innowacyjną metodą oczyszczania wody za pomocą ameby. Dotychczas te jednokomórkowce kojarzyły się raczej ze skażeniem, jednak niecałe 10 lat temu naukowcy z Uniwersytetu Claude Bernard w Lyon odkryli specjalny gatunek ameby w łaźniach termalnych w Aix-les-Bains. Willaertia magna C2c maky to naturalny mikroorganizm, który zjada bakterie chorobotwórcze przenoszone przez wodę, takie jak legionella, klebsiella, pseudomonas i chlamydia. Aby je wyeliminować w ostatnim stuleciu stosowano chlor czy brom, które w nadmiarze są toksyczne dla ludzi i środowiska.
Zastosowanie tego biocydu, nazwanego już Biomebą, ma być niezrównaną alternatywą dla przemysłowego oczyszczania wody. Na dalsze prace nad projektem i wdrażanie go, w ubiegłym tygodniu firma Amoéba otrzymała pożyczkę od Europejskiego Banku Inwestycyjnego w wysokości 20 mln euro. Firma ma wyłączną licencję na korzystanie z opatentowanej technologii. Dwa lata temu w Chassieu, 10 km na wschód od Lyon, uruchomiono pierwszy zakład produkcyjny, w którym ośmiu techników hoduje Biomeby w dwóch 500-litrowych zbiornikach.
Amoéba podpisała już 11 listów intencyjnych i pięć umów dystrybucyjnych z firmami zajmującymi się uzdatnianiem wody w kilku krajach, w tym we Francji, Włoszech, Holandii, Niemczech, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Hodowla Biomeb została też zapoczątkowana w Montrealu – wyhodowane tam jednokomórkowce mają zasilać rynek północnoamerykański.
Na razie Amoéba koncentruje się na segmencie przemysłowych wież chłodniczych, którego wartość rynkową szacuje się na 1,7 mld euro. Nie wiadomo jeszcze na jaką skalę i w których innych gałęziach przemysłu będzie można stosować metodę oczyszczania tym mikroorganzimem.
Źródło: Europejski Bank Inwestycyjny
Komentarze (0)