Chodzi o wycinkę żywotników zachodnich (tuj), które głównie rosną wzdłuż Alei Zakochanych – głównej alei na Plantach, a kilka także od strony ul. Legionowej. Urząd Miasta nie podaje konkretnie, ile drzew ma być wyciętych. Część żywotników przy rzeźbie “Praczki” Stanisława Horno-Popławskiego przy tzw. różance, w ostatnich dniach została już wycięta.
Chcą uznania żywotników za pomniki przyrody
Na wycinki nie zgadza się stowarzyszenie Okolica, które domaga się uznania żywotników za pomniki przyrody. Jeden wniosek w tej sprawie organizacja składała do urzędu miasta w 2023 r., ale – na podstawie ekspertyzy dendrologicznej zleconej przez urząd – został odrzucony. Stowarzyszenie przedstawiło teraz miastu i radnym nową ekspertyzę dendrologiczną i ponownie domaga się uznania żywotników za pomniki przyrody.
W swoim stanowisku Rada Miasta przychyla się do postulatów strony społecznej, aby ponownie przeanalizować i rozpatrzyć decyzję o wycince żywotników. “Są w dobrym stanie i spełniają wszystkie kryteria dla uznania ich za pomniki przyrody. Są także istotnym elementem naszej kultury” – czytamy w stanowisku.
Rada uznała, że sprawa wycinki wymaga wyjaśnienia. “W związku z tym, wzywa prezydenta miasta Białegostoku to wstrzymania planowanej wycinki żywotników w Alei Zakochanych i przy ul. Legionowej i ponownego rozpatrzenia sprawy” – napisała rada.
Co wykazały ekspertyzy dendrologiczne?
Dyrektor departamentu ochrony środowiska Urzędu Miejskiego Anna Morzy powiedziała, że ekspertyza dendrologiczna zlecona przez miasto wykazała, że żywotniki są “w wieku naturalnego zamierania”, mają ok. 95 lat, “zatraciły naturalny pokrój koron”, część drzew jest podwiązanych do sąsiednich dębów. Powoływała się także na przeprowadzone w 2020 r., konsultacje społeczne nt. rewaloryzacji Plant, w których mieszkańcy opowiedzieli się za nasadzeniem nowych gatunków i kwiatów oraz “za wymianą przerośniętych żywotników”.
“Naszym celem nie jest zniszczenie tej zielonej materii parku, tylko próba zrewaloryzowania tego parku” – mówiła dyrektor departamentu inwestycji Marzena Pul. Dodała, że zachowanie żywotników “uniemożliwi tak naprawdę wykonanie tej rewaloryzacji”, na którą jest zgoda konserwatora zabytków.
Małgorzata Grabowska-Snarska ze Stowarzyszenia Okolica powiedziała, że w ekspertyzie zleconej przez tę organizację, arborysta ocenił, że żywotniki z Plant są “dość młode”, bo ten gatunek zamiera dopiero w wieku ok. 400 lat lub później, a drzewa spełniają wszystkie warunki, aby być pomnikami przyrody. Wskazywała także, że potrzebna jest też specjalistyczna, indywidualna ocena każdego z żywotników i zalecenia do ich pielęgnacji. “Taka aleja żywotników zachodnich jako pomników przyrody może być atutem tego parku” – dodała. Podkreślała także, że jeśli tuje będą wycięte, Aleja Zakochanych straci swój charakter, nie będzie tam też cienia. “Myślę, że wycięcie tych żywotników będzie naprawdę ogromnym szokiem dla mieszkańców” – podsumowała Grabowska-Snarska.
Kilka lat temu żywotniki wycięto na Plantach na odcinku między ul. Akademicką a Skłodowskiej, i posadzono tam nowe, małe. “Nie bardzo sobie wyobrażam, jak miałoby to wyglądać, żebyśmy w tej chwili pozbyli się tych wszystkich wielgachnych, pięknych drzew i zamienili je na te rachityczne, które w tej chwili rosną od strony ul. Curie-Skłodowskiej” – dodała radna Katarzyna Bagan-Kurluta.
“Zrobiliśmy patelnię w centrum”
Radny Maciej Biernacki podkreślał, że stanowisko Rady Miasta jest – jak to określił – wyrażeniem “woli do zachowana pewnego dziedzictwa”, które jest w Parku Planty. Radni przypominali, że przed laty drzewa wycięto w ramach rewitalizacji centrum miasta na Rynku Kościuszki i latem jest tam gorąco, nie ma cienia. “Zrobiliśmy patelnię w centrum (…)Jeżeli wyrżniemy te drzewa (w Alei Zakochanych), zgodzimy się na to, to to zniknie, stworzymy kolejną patelnię w Białymstoku” – podkreślił Biernacki.
Jest już za późno?
W poniedziałek na sesji o sprawie nie wypowiadał się prezydent Tadeusz Truskolaski. Zastępca prezydenta Zbigniew Nikitorowicz powiedział, że dyskusja o żywotnikach jest spóźniona. “Oczywiście stanowisko (rady) nie ma mocy prawnej, ale jest pozwolenie na budowę, jest podpisana umowa z wykonawcą i zgodnie z projektem, Alei Zakochanych ma być przywrócony historyczny wygląd tak, jak to było w założeniu z lat 30.” – dodał. Przekonywał, że żywotniki “wszystko zagłuszą” i nie da się przez nie wykonać kwietników.
Park Planty w centrum miasta był zakładany w latach 30. XX w. Ma ok. 15 ha powierzchni. Jest ceniony za walory historyczne, ale i przyrodnicze. Od 1986 r. jest w rejestrze zabytków. Cała rewitalizacja wraz z remontem ul. Akademickiej ma kosztować ok. 46 mln zł.
Komentarze (0)