Zakłady Chemiczne Zachem w Bydgoszczy działały do 2014 r. Produkowano tam materiały wybuchowe, barwniki, pianki poliuretanowe i wiele półproduktów chemii organicznej. Zachem był strategicznym zakładem branży wielkiej syntezy chemicznej. Od zamknięcia zakładów nie przeprowadzono jeszcze kompleksowej rekultywacji gleby.
Tymczasem zanieczyszczeniami po byłym bydgoskim zakładzie chemicznym nasiąknięte są grunty i spływają one do wód podziemnych, skąd wędrują dalej do Wisły. Naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przebadali wodę z 57 okolicznych studni. Uznali, że nie nadaje się spożycia przez zwierzęta, a czasem nawet do podlewania.
Oczyszczanie terenu za 93 mln zł
W lipcu tego roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy zawarły umowę o dofinansowaniu projektu „Remediacja terenów zanieczyszczonych w rejonie dawnych Zakładów Chemicznych Zachem w Bydgoszczy w celu likwidacji zagrożeń zdrowotnych i środowiskowych, w tym dla obszaru Natura 2000 Dolina Dolnej Wisły oraz Morza Bałtyckiego”.
Realizacja projektu przewidziana jest na lata 2018-2023, ma kosztować 93,5 mln zł. W ramach projektu zaplanowano oczyszczenie skażonego gruntu i wody z zanieczyszczeń emitowanych z kompleksu składowisk zlokalizowanego w granicach dawnego Zachemu, tj. na obszarze 27 hektarów.
Jakie ścieki i za ile?
Prezydent miasta twierdzi jednak, że ma problem z uzyskaniem informacji od regionalnego dyrektora ochrony środowiska na temat zakresu działań związanych z tym projektem. Nie wie też, jakie są ustalenia zespołu eksperckiego ds. Zachemu działającego przy wojewodzie.
Podległa miastu spółka Chemwik, która zarządza miejską oczyszczalnią ścieków, została tymczasem pozwana do sądu przez działającą na terenach po Zachemie państwową spółkę Nitro-Chem. Przedsiębiorstwa zawarły umowę trzy lata temu, teraz spierają się o jakość ścieków oraz cenę za ich oczyszczanie. Chemwik zarzuca Nitro-Chemowi przekraczanie norm zanieczyszczenia ścieków, a Nitro-Chem twierdzi, że drastycznie zwiększono mu stawki za ścieki (w zeszłym roku za odprowadzanie ścieków producent zbrojeniowy zapłacił 10 mln zł).
Skąd wziął się trotyl w wodzie?
Prezydent miasta chce, by radni Bydgoszczy zajęli się w środę możliwością zaistnienia szkody w środowisku w wodach i w powierzchni ziemi spowodowanym zostały uwolnieniem do środowiska toksycznych substancji związanych z produkcją dinitrotoluenu (DNT) i trinitrotoluenu (TNT). Ten wątek przedstawił w programie “Superwizjer” TVN, wskazując na Nitro-Chem jako sprawcę zanieczyszczenia.
Rządowa spółką zbrojeniowa produkująca m.in. trotyl na potrzeby amerykańskiej armii ostro zdementowała informacje stacji telewizyjnej i na zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej oświadczyła, że spełnia wygórowane normy środowiskowe. Jej zdaniem potencjalnym źródłem zanieczyszczeń DNT może być centralny zbiornik, w którym zalegają ogromne ilości osadów poprodukcyjnych ze ścieków jeszcze z czasów Zachemu. Zarząd Nitro-Chem powołując się na tajemnice: państwową, z zakresu obronności oraz technologiczną, nie chciał jednak odpowiadać w tej sprawie na pytania.
Źródła: radioZET.pl, TVN24, bydgoszcz.pl
gosc
Komentarz #14292 dodany 2018-10-18 10:42:51
Tylko ze: a) Nitrochem ma podczyszczalnie b) skoro miejska OS nie oczyszczala sciekow, bo nie mogla, to dlaczego nie skladala doniesien, tylko przez wiele lat brala oplaty od ww. c) czy TNT jest limitowane przy odprowadzaniu do kanalizacji? Bo chyba z rozpozadzenia nie wynika dopuszczalnie stezenie? Jest dla toluenu itd. d) informacje o zagrozeniu zycia sa hmm, nie wiem skad wziete, TNT ma mala toksycznosc (dla szczurow ok 768mg/kg masy ciala), ale niektorych ryb to ok 3mg/KG masy ciala a nie na litr wody. To jakas manipulacja....