Spółki energetyczne i ciepłownicze tłumaczą, że od wielu miesięcy drożeje węgiel, z którego Polska wytwarza ok. 80 proc. energii elektrycznej. Po drugie znacząco wzrosły koszty praw do emisji CO2. Pod koniec 2017 r. za prawo do emisji jednej tony trzeba było zapłacić najwyżej 10 euro euro, a dziś jest to 25 euro i więcej. Wzrasta też zapotrzebowanie na energię.
Jak poradzić sobie z podwyżkami cen energii?
O podwyżkach mówi się od wielu miesięcy, ale dotąd nie było konkretnych zdarzeń. Przed wzrostem cen ostrzegały jednak spółki komunalne, które kupują prąd na przyszły rok i już wiedzą, że będzie on droższy. W wielu wypadkach ceny zakupu energii pomogło nieco zbić działanie w samorządów i spółek komunalnych w grupach energetycznych, które są w stanie wynegocjować niższe ceny. Nie zawsze się to udaje i Koleje Mazowieckie już zapowiedziały podwyżkę cen biletów w przyszłym roku, by zrównoważyć swój budżet.
Teraz potwierdziły się złe prognozy dla odbiorców indywidualnych. Wielkie spółki energetyczne złożyły wnioski o zmianę cenników, w których domagają się nawet 30 proc. podwyżek. Są to Enea, Energa, Tauron oraz PGE. Ich wnioski właśnie wpłynęły do Urzędu Regulacji Energetyki.
Zatwierdzanie taryf to coroczny obowiązek dostawców energii, ale takich emocji jak w tym roku, w poprzednich latach nie było. Spółki tłumaczą, że w ostatnich miesiącach cena energii elektrycznej wzrosła nawet o 70 proc., a cena gazu – o 30. Propozycje taryf są mocno “naciągnięte”, bo spółki wiedzą, że prezes URE ograniczy wysokość podwyżek, ale oczekują, że zgoda na wzrost cen jednak będzie ze względu na trudną sytuację na rynku energetycznym.
Negocjacje w toku
– Wnioski taryfowe wpłynęły i będą teraz badane pod kątem zasadności podwyżek. Spółki co roku informują o ile chcą podnieść ceny, a my ich wnioski analizujemy, często wzywamy do uzupełnienia, toczą się negocjacje. Po uzupełnieniu ewentualnych braków i wyjaśnieniu wątpliwości wniosek jest korygowany i ceny zatwierdzane – mówi Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy Urzędu Regulacji Energetyki.
Informacja o wysokości opłat za kilowatogodzinę są zwykle podawane w połowie grudnia, by mogły wejść w życie od początku roku. Ten termin nie jest jednak regułą. – Zdarzało się, że zmiany taryf wchodziły w życie w lutym lub marcu, w zależności od tego, jak długo trwały procedury zatwierdzania taryf – wyjaśnia Głośniewska.
Rząd będzie oczekiwał, że podwyżki będą niewielkie, by jak najmniej dotknęły indywidualnych odbiorców. Jeżeli będą znaczące interwencję będzie musiało podjąć Ministerstwo Energii. Eksperci oceniają, że podwyżki cen prądu i gazu będą co najmniej kilkunastoprocentowe.
ME zapowiada, że przygotowuje się na wypadek gdyby wzrosty cen emisji miały przełożyć się na koszty jej zakupu przez odbiorców poprzez pakiet rozwiązań osłonowych dla obywateli i odbiorców przemysłowych, zwłaszcza w branżach energochłonnych. Mogą to być ulgi w określonych opłatach, a nawet rekompensaty.
W pracach nad pakietem, priorytetami dla Komisji Europejskiej (KE) są: efektywność energetyczna, zapewnienie UE roli lidera w zakresie odnawialnych źródeł energii (OZE) oraz zorientowanie na konsumentów energii.
Minister Energii Krzysztof Tchórzewski poinformował, że dwa razy – 18 września oraz 15 października br. wystąpił do Komisarza ds. energii i klimatu Miguela Canete i Komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager z informacją dotyczącą skutków gwałtownego wzrostu cen uprawnień do emisji CO2. Zwrócił się o pilne podjęcie działań w kierunku zmniejszenia tej nadmiernej ceny. Kolejnym krokiem było jego spotkanie z komisarzami, na którym otrzymał zapewnienie interwencji w tej sprawie.
– Rekompensaty z tytuły wzrostu cen energii dostaną wszystkie gospodarstwa domowe, bez względu na dochód – poinformował we wtorek minister energii Krzysztof Tchórzewski. Rozliczeniem mają się zająć dostawcy energii. – Gospodarstwom domowym planujemy zrekompensować 100 proc. wzrostu ceny energii – powiedział.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiada wiele działań na rzecz wzrostu niezależności energetycznej Polski. Na konferencji poświęconej gazyfikacji kraju zapowiedział, że przez najbliższe cztery lata zwiększone zostanie wydobycie gazu o prawie 30 proc., co sprawi, że Polska będzie niezależna od zewnętrznych źródeł. – Gaz z Podkarpacia i Wielkopolski, będzie doprowadzany do polskiej sieci gazownictwa, która będzie budowana w kolejnych 300 gminach – zapowiedział Mateusz Morawiecki.
Komentarze (0)