Montowane obecnie w Olkuszu czujniki w czasie rzeczywistym będą informowały o stężeniu pyłów PM2,5, PM10, temperaturze, ciśnieniu atmosferycznym oraz wilgotności powietrza. Podobne rozwiązanie wykorzystują również inne miasta w Polsce.
– Montaż urządzeń poprzedziły dokładne analizy – zarówno dostawcy sieci czujników, jak też lokalizacji. W planach jest poszerzenie obszaru pokrytego sensorami, dzięki czemu będziemy w stanie nie tylko oceniać jakość powietrza, ale także wskazywać źródła zanieczyszczeń – mówi Roman Piaśnik, burmistrz Olkusza.
Czujniki wykorzystują metodę laserową, która wykorzystywana jest również na stacjach Państwowego Monitoringu Środowiska. Następnie sensory wysyłają zebrane dane na serwer i zostają zaprezentowane w intuicyjnym dla odbiorcy formacie na odpowiedniej platformie.
Zakres pomiaru dla pyłu PM2.5 podany przez producenta wynosi 0-500 μg/m³. Dokładność pomiaru wynosi ±10%@100-500 μg/m³ oraz ±10 μg/m³@0-100 μg/m³.
Czytaj także >>> Ekspert: aby skutecznie walczyć ze smogiem, trzeba zmienić świadomość Polaków
Istotny w całym projekcie jest fakt, że niska cena urządzeń pozwala na budowanie gęstej sieci czujników. Gęsta sieć sensorów pozwala też zmniejszyć błąd mierzonej wartości oraz umożliwia korektę przez sieć danych z uszkodzonego czujnika. Pozwala również na dostarczenie danych o stanie powietrza nie punktowo, w jednym miejscu lecz na terytorium całej miejscowości. Dzięki temu można zidentyfikować lokalne źródła zanieczyszczenia oraz udostępnić dane z miejsc, które do tej pory nie były objęte pomiarem (obszary zabudowy jednorodzinnej, generującej niską emisję, obszary oddalone od precyzyjnych lecz drogich stacji pomiarowych), co jest krytycznie istotne dla jakości prognozy jakości powietrza.
Komentarze (0)