Jedną z głównych obaw ekspertów w kontekście rozwoju elektromobilności w Polsce jest to, że w naszym kraju na rynku samochodów dominują stosunkowo tanie auta używane. I choć – jak mówią eksperci – ustawa kładzie solidny fundament pod rozwój tego sektora rynku, to przeszkodą w jego wdrażaniu może być właśnie cena zakupu pojazdu.
– Wielu Polaków ze względów ekonomicznych kupuje samochody używane. I jeżeli państwa zachodnie – jak Norwegia czy Niemcy – wprowadzą restrykcje w zakresie korzystania z pojazdów napędzanych dieslem to może się okazać, że te zaleją polski rynek. W tym przypadku żadne ułatwienia czy zachęty do zakupu pojazdów elektrycznych nie pomogą – mówi Macieja Szambelańczyk z kancelarii WKB Wierciński Kwieciński Baehr.
– Polak, który ma do wyboru zakup auta za 20 tys. zł lub za 150 tys. zł, najprawdopodobniej wybierze tę pierwszą opcję. Czynnik ekonomiczny zrobi tutaj swoje. I to jest wyzwanie dla władz – jak skutecznie zachęcić Polaków do przejścia na elektromobilność – komentuje prawnik.
Zdaniem Szambelańczyka ustawa skutecznie stymuluje rynek, co widać w debacie publicznej i coraz szerszym zainteresowaniu ochroną środowiska.
Ekspert stwierdza, że, choć dokument jest ogólnym impulsem do działania, na pewno będzie wymagał pewnego doprecyzowania.
– Ten rynek się bardzo rozwija i ustawa będzie wymagała nowelizacji. Nie ze względu na jej uchybienia, a na rozwój technologiczny sektora elektromobilności – zauważa ekspert.
ekolog-realista
Komentarz #11033 dodany 2018-04-26 10:50:20
Ciekawy jestem skąd będzie pochodził prąd dla tych pojazdów. Co ze źródłami, siecią i jaki będzie plan działania w sytuacjach awaryjnych. Zima, -25oC, śnieg po pas i martwe elektryki w zaspach a ich właściciele w środku. Czarny scenariusz czy przewidywanie?? Elektryfikacja transportu wymaga budowy całej infrastruktury elektroenergetycznej a z tym u nas nie jest najlepiej.