Drogi do pełnego monitoringu i inteligentnego zarządzania mogą być różne i przede wszystkim zależne od punktu startu. Po okresie wielkiego rozwoju branży wod-kan istnieje wiele firm, które są bardzo daleko na drodze do celu, są też tacy którzy gdzieś się zagubili i dziś nie będą już mogli zdobyć pieniędzy na rozwój. Ale dla większości przyszedł czas na zintegrowanie różnych systemów i dążenie do dobrego przepływu danych i ich właściwej interpretacji.
– Przykładem niech będzie problem energii elektrycznej, jej ceny, ilości pobranej, ilości wyprodukowanej, wskaźników energochłonności poszczególnych obiektów, systemów, urządzeń itd. To są tematy aktualne dla wszystkich, dużych i małych firm, bo kosztuje to wszystkich coraz więcej. W dużej firmie zajmie się tym główny energetyk, ale w małej? Wszystko musi być w odpowiedniej proporcji, ale problem jest taki sam – mówi Stanisław Zdanowicz, prezes zarządu Hydrosfery Józefów Sp. z o.o.
Przede wszystkim dane
Pełen monitoring to przede wszystkim zebranie danych z obiektów, sieci, urządzeń i analiza tych danych w celu codziennego zarządzania, usuwania awarii, planowania remontów i modernizacji, planowania rozwoju całego systemu wodociągowo- kanalizacyjnego. Analiza danych i wykorzystanie ich na odpowiednich poziomach, świadome archiwizowanie i przetwarzanie to kwestie, które decydują o inteligentnym zarządzaniu. Ilość danych gromadzonych w trakcie pracy obiektów jest wielka, dlatego musimy wiedzieć czego oczekujemy i co będziemy chcieli pozostawić na dłużej na serwerach lub innych nośnikach jako dane archiwalne.
– Odpowiednie narzędzia zdobywane przy modernizacjach czy budowie nowych obiektów, pozwalają na gromadzenie danych i ich wykorzystanie do sterowania i przetwarzania jako dane historyczne do analiz. Mam tu na myśli wszelkie systemy SCADA , wizualizacje pracy urządzeń z pomiarem parametrów, pomiary przepływów i ciśnień. Migracja danych z tych punktów to zadanie dla kadry technicznej, która z tego korzysta – mówi Stanisław Zdanowicz.
Będzie wolniej
Pełnię możliwości warunkują pieniądze oraz świadomość zarządzających w wykorzystaniu informacji. Już na etapie projektowania obiektów i sieci trzeba myśleć o ich pracy i sterowaniu. Na przykład zaprojektowanie komór pomiarowych na sieci daje na przyszłość możliwość pomiarów fizycznych ale i jakościowych (np. jakość wody w sieci).
– Myślę, że obecna sytuacja w branży spowolni nasze działania. Zawsze wygra opcja budowania większej ilości kilometrów sieci kosztem pomiarów jej pracy. Zdarzyło mi się odbierać pompownie ścieków bez opomiarowania ilościowego, a argumentem był całościowy pomiar na końcu układu. Ale pomiaru ze zlewni już brakowało – mówi prezes Zdanowicz.
Walka o jakość
Dostępność dobrych rozwiązań na rynku jest wystarczająca, ale coraz droższa. Klienci też są bardziej wymagający i wiedzą czego mogą oczekiwać. Dane dotyczące indywidualnych zużyć u klienta są również bardzo ważnym elementem. Dziś branża wod-kan walczy przede wszystkim o jakość usług.
– System zdalnego odczytu wodomierzy, który znakomicie sprawdził się w pandemii, daje nam możliwość szybkiej analizy, rozliczenia i pokazania klientowi czy np. nie ma awarii na instalacji wewnętrznej. Wszelkie reklamacje dotyczące rozliczeń z klientem gdzie jest zdalny odczyt on-line kończą się szybko i bezproblemowo. Umożliwienie dostępu do własnych danych klientowi na e-bok wpływa też na ocenę jakości pracy firmy. E-faktura i szybki kontakt e-mail z klientem stają się codziennością – mówi Stanisław Zdanowicz.
Wielkość i kondycja
Kilkanaście ostatnich lat to była niesamowita szansa dla branży. Dzięki dotacjom i programom pomocowym możliwa była modernizacja obiektów, sieci i sposobów zarządzania. Nastąpił rozwój technologii pomiarów i przesyłania danych. Powszechne stały się światłowody i wykorzystanie sieci GSM. Rozwiązano problem z zasilaniem urządzeń pomiarowych poprzez wysoko wydajne baterie-akumulatory, czasami w oparciu o źródła energii odnawialnej.
– Problem pozostaje na małych, lokalnych wodociągach, gdzie trudnym zadaniem jest zapewnienie odpowiedniej ilości wody w okresie letnim. Takich miejsc jest jeszcze wiele, kilkaset w skali kraju. Tam monitoring i zarządzanie staje się elementem drugorzędnym – mówi prezes Hydrofery Józefów.
Ze względu na koszty nie wszyscy możemy sobie pozwolić na pełne elementy monitoringu. Dlatego dalszy rozwój przedsiębiorstw wod-kan będzie zależeć od wielkości i kondycji firmy oraz sposobu zarządzania w ostatnich latach.
– Patrząc na realia finansowe, myślę że będziemy mieli więcej czasu na dopracowanie i lepsze wykorzystanie systemów już istniejących. Mimo trudnych lat przed nami, myślę że warto docenić i wykorzystać to co już mamy. Musimy też pamiętać, że mimo wszystko wciąż jesteśmy w drodze.
Komentarze (0)