Kontrakt na budowę bloku węglowego Ostrołęka C podpisano w 2018 r. Na generalnego wykonawcę wybrano wówczas konsorcjum GE Power oraz Alstom Power Systems S.A.S i rozpoczęły się prace przygotowawcze. Zarówno Enea, jak i Energa zapewniły zaangażowanie w wysokości ok. 1 mld zł każda.
Harmonogram przewidywał, że blok będzie gotowy w 2023 r. Jednostka uzyskała w aukcji rynku mocy wsparcie w postaci warunkowej umowy na 15 lat. Jednak już jesienią 2019 r. od rozmów ws. współpracy przy tej inwestycji odstąpił inny partner – PGE. Teraz finansowanie zawieszają pozostali inwestorzy.
“W ostatnim czasie wystąpił szereg okoliczności, mogących mieć w ocenie sponsorów wpływ na projekt, co skutkuje koniecznością kompleksowego przeanalizowania kwestii dalszych działań w projekcie, w tym jego dalszego finansowania. Sponsorzy wskazali tu w szczególności planowane zmiany polityki Unii Europejskiej w odniesieniu do sektora energii elektrycznej oraz nową politykę kredytową Europejskiego Banku Inwestycyjnego wobec sektora elektroenergetycznego” – czytamy w komunikacie Energi.
“Szczegółowy przedmiot, harmonogram oraz sposób przeprowadzenia analiz zostanie uzgodniony przez sponsorów w terminie 10 dni od dnia zawarcia porozumienia. Analizy będą w szczególności dotyczyć parametrów technicznych, technologicznych, ekonomicznych i organizacyjnych projektu” – dodano.
Przyznano także, że do tej pory nie udało się znaleźć dodatkowego inwestora w budowę nowego węglowego bloku. Jak podkreśla Energa, zawieszenie finansowania nie oznacza automatycznej zmiany terminu ukończenia inwestycji, który tym w przypadku wynosi 56 miesięcy. Zaawansowanie realizacji projektu na koniec stycznia 2020 r. wynosiło jednak tylko 5 proc.
– Spółki Energa i Enea podjęły słuszną decyzję biznesową. Przyjmujemy ją z zadowoleniem. Jako podmiot, który ogłosił wezwanie na zakup akcji Grupy Energa, nie mamy wątpliwości, że inwestycja w Ostrołęce będzie realizowana. Analizujemy jednak różne warianty tego projektu – ocenił sytuację prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Komentarze (0)