Mazowiecki WIOŚ wyjaśnił, że w Warszawie, zarówno po prawej i lewej stronie Wisły działa łącznie 16 przelewów. Wszystkie przelewy posiadają pozwolenia na 10 zrzutów w ciągu roku.
Przez te przelewy do Wisły trafia, np. w przypadku ulewnych deszczów, mieszanina ścieków komunalnych stanowiących mieszaninę ścieków bytowych, ścieków przemysłowych oraz wód opadowych, a zimą roztopowych.
Według WIOŚ w latach 2017-2019 MPWiK wykonało łącznie wszystkimi wylotami 191 zrzutów ponad ilość dozwoloną w posiadanych pozwoleniach. Wprowadzono łącznie ok. 10 mln m sześć. ścieków.
Dlatego mazowiecki inspektorat skierował wniosek do Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej PGW Wody Polskie o cofnięcie lub ograniczenie bez odszkodowania pozwoleń na dokonywanie zrzutów przelewami burzowymi.
MWIOŚ wystąpił do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o uruchomienia dodatkowego monitoringu Wisły pod kątem tego, jak dokonywane zrzuty wpływają na jej jakość.
Mazowiecki inspektor środowiska zwrócił się również do MPWiK o podanie ilości dokonanych zrzutów poszczególnymi wylotami, w tym wylotem na wysokości ul. Farysa oraz przekazanie wyników badań.
We wtorek prezes Wód Polskich Przemysław Daca poinformował, że w nocy z poniedziałku na wtorek kolektorem burzowym i bramą zrzutową na wysokości ul. Farysa w Warszawie zostały zrzucone do Wisły ścieki komunalne. Dodał, że zanieczyszczeń komunalnych było tak dużo, iż nie mieściły się w kolektorze i płynęły terenem zielonym należącym do obszaru Natura 2000. Według niego, w latach 2013-2019 dokonano tylko przy Farysa 45 zrzutów więcej niż w pozwoleniu wodnoprawnym.
W środę minister środowiska Michał Woś poinformował, że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie wszczął postępowanie wyjaśniające, podczas którego zbadany zostanie stopień szkód w środowisku związanych częstotliwością zrzutów ścieków do Wisły.
“Naszym celem nie jest przekraczanie tych zrzutów. Naszym celem jest, jak najkrótsze zrzucanie, jeżeli musimy to robić” – oznajmiła. “Robimy to, kiedy musimy” – wyjaśniła prezes MPWiK Renata Tomusiak. Dodała, że “żadne z miast, ani w Polsce, ani na świecie nie jest w stanie przyjąć takich ilości wody, jaka spada z nieba”.
egon
Komentarz #70586 dodany 2020-06-26 10:10:04
Wniosek jest jeden - jak Trzaskowski nie może ogarnąć przelewów burzowych to nie może być prezydentem bo to go przerośnie. Kampania na całego. Zapomnieli tylko podać, że po nowelizacji ( pisowskiej) prawa wodnego, wody opadowe nie są ściekami. Żenujące.