Lobbyści chcą osłabić zapisy unijnej dyrektywy wodnej

Lobbyści chcą osłabić zapisy unijnej dyrektywy wodnej
ko
30.05.2019, o godz. 8:45
czas czytania: około 2 minut
0

60 proc. rzek w Europie jest w złym stanie, dowodzi badanie Europejskiej Agencji Środowiskowej przeprowadzone w ubiegłym roku. Ma temu przeciwdziałać pełne wdrożenie zapisów Ramowej Dyrektywy Wodnej.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Badanie EEA przeprowadzone na 130 tys. dróg wodnych pokazało różnicę między stanem wód gruntowych i powierzchniowych. Trzy czwarte próbek wód podziemnych było dobrej jakości, ale 62 proc. próbek wody rzek, ujść rzek i jezior – nie.

2015? 2027!

Miała temu przeciwdziałać unijna Ramowa Dyrektywa Wodna, zobowiązująca kraje UE do osiągnięcia dobrego stanu ekologicznego dróg wodnych do 2015 r. Jednak tak się nie stało.

W dużych konsultacjach społecznych na jej temat, które zakończyły się w marcu, wzięło udział prawie 400 tys. obywateli Unii, wspieranych przez ponad 130 organizacji społecznych w ramach Europejskiej Koalicji dla Rzek (należą do niej m.in. Greenpeace, Bird Life, Friends of the Earth). Nieoficjalnie wiadomo, że w większości opowiedzieli się za pełnym wdrożeniem w życie wymogów dyrektywy. Oficjalna analiza konsultacji będzie opublikowana jesienią 2019 r., a ostateczna decyzja co do przyszłości RDW ma być przyjęta w przyszłym roku.

Europejska Koalicja dla Rzek zapowiada, że będzie strzec tego, by Ramowa Dyrektywa Wodna nie została złagodzona, a prawo było w pełni zaimplementowane przez państwa członkowskie. Celem jest przywrócenie odpowiedniej kondycji wód europejskich do roku 2027.

Rekordowe zainteresowanie unijną dyrektywą ws. wody

RDW osłabi rozwój?

Przemysł wydobywczy, rolniczy i sektor hydroenergetyczny próbuje osłabić niektóre zapisy RDW, informuje brytyjski “Guardian”. Szczególnie dotyczy to wprowadzenia mechanizmu „kontroli sprawności” przepisów UE w zakresie wody. Może to być furtka do  pozwoleń na szkodliwe projekty, osłabić zasadę „zanieczyszczający płaci” i obniżyć poprzeczkę dla definicji „dobry” stan ekologiczny, uważają organizacje ekologiczne.

Mocno kwestionowana jest  zasada “one out, all out”, wprowadzająca standard całościowego spojrzenia na drogi wodne, obejmującego zarówno kwestię bioróżnorodności, jak i przepływu i ładunku zanieczyszczeń.

Np. szwedzkie stowarzyszenie kopalni oraz producentów minerałów i metali SveMin twierdzi, że zasada ta  „nie może przeważyć” z powodu „poważnego negatywnego wpływu na inwestycje”. Dokument SveMin wzywa do bardziej elastycznych zasad i nowej definicji dobrego stanu ekologicznego wody. Również Brytyjska Narodowa Unia Rolników chce, aby przepis został zweryfikowany pod kątem kosztów dla przemysłu i wykonalności. Europejski przemysł hydroenergetyczny zaapelował o szersze uwzględnienie kosztów przemysłu, zasad pomocniczości i zatwierdzania zapór zgodnie z „nieszkodzącymi” normami UE.

źródło: Guardian.com

 

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Woda i ścieki
css.php
Copyright © 2024