Zmiany klimatu dewastują siedliska i stwarzają nowe. O ile w środowisku naturalnym aklimatyzacja do wyższej temperatury zachodzi z mniejszymi szkodami dla flory i fauny, o tyle w warunkach miejskich ten proces jest bardziej destrukcyjny dla organizmów żywych. Czy w takich realiach to właśnie miasta mogą stać się miejscem dla przebywania i rozwoju gatunków chronionych? Dla wybranych – tak.

Struktura przestrzenna polskich miast jest wysoko zróżnicowana. Kontrast ten zależny jest od wielu czynników. Do najważniejszych należą: położenie miasta, jego wielkość, stopień uprzemysłowienia oraz procentowy udział zielono-niebieskiej infrastruktury. Jeżeli przeanalizujemy lokalizację miejscowości, zauważymy, że największe z nich znajdują się na południu Polski, następnie po stronie zachodniej naszego kraju. Zdecydowanie mniej dużych i większych miast położonych jest na północy oraz w części środkowej Polski. Tego rodzaju rozkład niewątpliwie ma związek również ze stopniem rozwoju przemysłu i świadczonych usług, jednak nie determinuje zupełnie istnienia wysokiego stopnia bioróżnorodności. Ważna jest również woda. Zarówno ta słodka, jak i słona. Miejsca z byłym lub istniejącym przemysłem ciężkim – wydobywczym i przetwórczym – cierpią z powodu deficytów wodnych. Prowadzenie głębokich kopalni odwadnia teren oraz prowadzi ...