Obecność mikroplastiku w środowisku stanowi dziś jedno z największych wyzwań jego ochrony. Naukowcy dowiedli już, że znaleźć można go zarówno w powietrzu, jak w glebie, produktach spożywczych (m.in. organizmach morskich i piwie), wodzie butelkowanej i tej z kranu.
W tym ostatnim przypadku najbezpieczniejszą wodę gwarantują europejskie przedsiębiorstwa wodociągowe, gorzej sytuacja wygląda m.in w USA (badacze kojarzą to m.in. z popularnością suszarek do prania, w których z włókien sztucznych uwalniają się mikrocząsteczki). Chociaż nie są jeszcze dowiedzione efekty oddziaływania mikroplastiku na zdrowie człowieka, to przypuszcza się m.in. że może on zaburzać gospodarkę hormonalną.
Ograniczyć użycie, zatrzymać cząsteczki
Dlatego nauka skupia się na znalezieniu rozwiązań, które zapobiegną przedostawaniu się mikroplastiku do środowiska.
Jednym z najlepszych jest ograniczenie stosowania tworzyw sztucznych. Służy temu np. europejska strategia dotycząca plastiku, która ma w perspektywie kilku lat wyłączyć z użytku jednorazowe przedmioty takie jak sztućce, naczynia, patyczki do uszu, chustki nawilżane. Będą musiały być one produkowane z tworzyw naturalnych.
Kolejny krok to poszukiwanie technologii, które zatrzymają mikroplastik. Podczas majowych targów ochrony środowiska IFAT w Monachium dużo czasu poświęcono tematowi jak wyłapywać najmniejsze plastikowe cząstki w oczyszczalniach ścieków.
Takie technologie oparte są np. na filtrach diamentowych, przeznaczonych do stosowania podczas wtórnej sedymentacji. Oprócz usuwania osadu czynnego, płatków strąceniowych po redukcji fosforu lub sproszkowanego węgla aktywowanego filtr taki zatrzymuje mikroplastik. Jedna z niemieckich firm zaprezentowała natomiast filtr kanalizacji deszczowej wyłapujący cząstki opon, powstałe podczas tarcia opon na jezdni.
Co robi Unia?
O plastiku w środowisku wodnym pisze w najnowszym numerze miesięcznika “Wodociągi-Kanalizacja” Klara Ramm:
“Komisja Europejska planuje wspieranie działań mających na celu współpracę gospodarki wodnej, przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych z różnymi gałęziami przemysłu, np. tekstylnym po to, aby redukować ilość włókien syntetycznych przenikających do wód w wyniku prania ubrań, czy samochodowym po to, aby redukować ilość pyłów powstających w wyniku zużywania się opon. Duży nacisk kładzie się na badania i rozwój technologii, które umożliwiają produkcję materiałów biodegradowalnych w wodzie słonej i słodkiej. Opracowuje się także alternatywne rodzaje surowców (tworzywa biologiczne, lub produkowane z metanu lub dwutlenku węgla) wszystko po to, aby miały mniejszy wpływ na środowisko. Udział obojętnych dla środowiska naturalnego materiałów jest na rynku wciąż bardzo mały, jednak rośnie”.
Autorka podkreśla jednak, że największe wyzwanie stanowi opracowanie technologii dla stacji uzdatniania wody:
“(…) cząstki o wielkości 300-500 µm są na tyle duże, że powinny być zatrzymywane w standardowych stacjach uzdatniania, w dodatku, że filtracja zatrzymuje cryptosporidium, którego wymiary wynoszą 4-6 µm. Jeśli jednak przyjmiemy, że mikroplastik może mieć rozmiary nanometrów, wówczas z pewnością należałoby wykonać badania efektywności oczyszczania wody przeznaczonej do spożycia”.
a także zatrzymanie cząsteczek w oczyszczalniach:
“(…) w przypadku zastosowania standardowych technologii usuwa się ze ścieków 90–99% mikroplastiku. Jednak efektywność usuwania mniejszych cząstek (20–300 µm) jest wyraźnie niższa. (…) badania wskazywały, że mikroplastik znajduje się w odpływie z oczyszczalni, wykrywając średnio 0,25 cząstek w litrze. Wiadomo także, że większość mikroplastiku zostaje zatrzymywana w procesie sedymentacji ścieków i przedostaje się do osadów, które mogą być wykorzystywane rolniczo. To powoduje bezpowrotne przedostawanie się tworzyw sztucznych do gleby i środowiska naturalnego” – pisze Ramm.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze czasopisma “Wodociagi-Kanalizacja”.
123
Komentarz #221605 dodany 2023-01-02 22:31:42
,,Co spada z nieba " na znanym kanale warto zobaczyć