PAP zapytała Ministerstwo Przemysłu, które obecnie odpowiada za te kwestie, czy tym razem zgłosiły się gminy, które chciałyby na swoim terenie usytuować takie składowisko.
Brak chętnych
“W odpowiedzi na nabór nie zgłosiła się żadna chętna gmina” – odpowiedział dyrektor departamentu komunikacji Ministerstwa Przemysłu Tomasz Głogowski. “Sprawa jest analizowana. Wydłużenie procesu naboru nie jest wykluczone” – dodał.
Głogowski odniósł się też do pytania PAP, czy zwiększą się w związku z tym zachęty finansowe dla gmin, by nakłonić je do składowania odpadów promieniotwórczych na swoim terenie?
“Zwiększenie zachęt finansowych nie jest obecnie planowane, ale nie jest wykluczone w przyszłości” – stwierdził Głogowski.
Dyrektor zaznaczył jednocześnie, że resort nie planuje odgórnie wyznaczać gminy, w której będą składowane odpady promieniotwórcze. “Doświadczenia krajowe i zagraniczne z prób takich działań w kontekście innych inwestycji, np. dotyczących sieci przesyłowych, wskazują, że taka decyzja nie gwarantuje osiągnięcia sukcesu” – stwierdził Głogowski.
Niewystarczające zachęty
Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ), które do 1 lipca br. roku odpowiadało za tę kwestię, informowało ogłaszając nabór, że “gminie, na terenie której będzie położone nowe powierzchniowe składowisko odpadów promieniotwórczych, przysługiwać będzie coroczna opłata z budżetu państwa (od dnia przyjęcia pierwszego odpadu do składowiska do dnia podjęcia decyzji o zamknięciu składowiska) – w wysokości 400 proc. dochodów z tytułu podatku od nieruchomości znajdujących się na terenie gminy, uzyskanych w roku poprzednim, nie więcej jednak niż 10,5 mln zł”.
Resort podkreślał, że budowa oraz eksploatacja składowiska zapewnią w przyszłości nowe miejsca pracy na terenie gminy. Inwestycja będzie też związana z budową infrastruktury technicznej niezbędnej do jego eksploatacji oraz inwestycjami towarzyszącymi (np. budowa lub remont dróg). “Przy obiekcie planowane jest uruchomienie centrum edukacyjno-szkoleniowego, które będzie otwarte dla społeczeństwa oraz zapewni edukację kadry specjalistycznej” – wskazywało MKiŚ.
O jakie odpady chodzi?
Ministerstwo klimatu zapewniało, że nowy obiekt będzie przeznaczony “wyłącznie” do składowania nisko- i średnioaktywnych krótkożyciowych odpadów promieniotwórczych oraz źródeł promieniotwórczych pochodzących z energetyki jądrowej, przemysłu, medycyny i działalności naukowo-badawczej powstających w Polsce.
Atom w Polsce i składowiska odpadów promieniotwórczych
Obecna wersja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 r. przewiduje budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW, z należącą w 100 proc. do Skarbu Państwa spółką Polskie Elektrownie Jądrowe jako inwestorem i operatorem. Jako partnera dla pierwszej elektrowni poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Ministerstwo klimatu zapowiedziało zaktualizowanie PPEJ w jeszcze w tym roku.
Zaktualizowany w 2020 r. Krajowy plan postępowania z odpadami promieniotwórczymi i wypalonym paliwem jądrowym zakłada budowę składowiska powierzchniowego dla odpadów promieniotwórczych krótkożyciowych nisko- i średnioaktywnych, które ma być oddane do eksploatacji w momencie uruchomienia elektrowni jądrowej. Planowana jest również budowa głębokiego składowiska.
Państwowa Agencja Atomistyki (PAA) informowała w lipcu 2023 r. PAP, że budowę nowego składowiska powierzchniowego odpadów promieniotwórczych (NSPOP) zaplanowano na lata 2028–2032.
Mamy składowisko
Agencja dodała wówczas, że obecnie w Polsce znajduje się jedno składowisko powierzchniowe, które funkcjonuje od 1961 r. w miejscowości Różan nad Narwią w odległości ok. 90 km na północny wschód od Warszawy. Ma ono status Krajowego Składowiska Odpadów Promieniotwórczych (KSOP). Mieści się na terenie dawnego fortu wojskowego i zajmuje powierzchnię 3,045 ha. “Przeprowadzane kontrole odpadów promieniotwórczych na terenie KSOP nie wykazują zagrożenia dla ludności i środowiska” – podkreśliła wtedy PAA.
Komentarze (0)