Problem z tego typu odpadami jest tym poważniejszy, że są one toksyczne, a w dodatku trudne do zbierania i ewentualnego przetworzenia. Jak podkreślają eksperci, większą odpowiedzialność za tę kwestię powinien wziąć na siebie przemysł tytoniowy, a jedynym wyjściem wydaje się najprawdopodobniej wycofanie filtrów z produkcji.
Niedopałki na pierwszym miejscu
– Z opracowań dotyczących struktury odpadów zanieczyszczających rzeki i morza wynika, że udział niedopałków kształtuje się na poziomie 5–9 proc. Wiadomo też, że są one jednym z najczęstszych odpadów plastikowych pływających w portach i osiadających na dnie morza. Niedopałki od lat zajmują pierwsze miejsce, jeśli chodzi o odpady z tworzywa sztucznego zbierane z plaż, ale również wśród odpadów komunalnych – mówi agencji Newseria Innowacje Deborah Sy z Global Center for Good Governance in Tobacco Control działającego w Bangkoku.
Szacuje się, że każdego roku do środowiska wodnego trafia ok. 4 bln niedopałków. Ma to ogromne znaczenie dla ekosystemów wodnych ze względu na wysoką toksyczność tych odpadów.
Winne filtry z octanu celulozy
– Filtry do papierosów produkuje się z octanu celulozy, będącego rodzajem tworzywa sztucznego, którego mikrowłókna uwalniane są podczas palenia papierosa razem z innymi substancjami, np. nikotyną czy metalami ciężkimi takimi jak ołów, arsen czy kadm. Powodują one skażenie środowiska wodnego, stanowiąc zagrożenie dla organizmów wodnych, w tym zwierząt morskich, które często spożywają te niedopałki. Zjadanie niedopałków to problem dotyczący również zwierząt na lądzie, np. ptaków, które mylą je z jedzeniem. Przeprowadzono nawet eksperyment, w którym po umieszczeniu niedopałka w litrowym akwarium nastąpiła śmierć wszystkich żyjących w nim ryb – mówi Deborah Sy. – Typowy filtr w papierosie uwalnia ok. 100 mikrowłókien plastikowych dziennie. Szacuje się, że rocznie na całym świecie wyrzucanych jest ok. 1,3 mln t filtrów z octanu celulozy.
Aby obliczyć globalne straty gospodarcze powodowane przez odpady z wyrobów tytoniowych, badaczka wykorzystała dostępne publiczne źródła danych dotyczących konsumpcji tytoniu i kosztów oraz efektywności gospodarki odpadami, m.in. Banku Światowego, Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), „The Tobacco Atlas” i WWF.
Ile to kosztuje?
– Z szacunkowych danych globalnych wynika, że koszt zanieczyszczenia niedopałkami jest istotny i kształtuje się na poziomie 26 mld dol. w skali roku czy ok. 200 mld dol. na przestrzeni ostatniej dekady. W liczbach tych zawierają się koszty zarówno gospodarki odpadami, jak i szkód w ekosystemach spowodowanych tworzywami sztucznymi – wyjaśnia ekspertka Global Center for Good Governance in Tobacco Control. – Niedopałki mają dodatkowo dużą zawartość substancji chemicznych i metali ciężkich, które szybko prowadzą do śmierci wielu ryb i mikroorganizmów. Nie dysponujemy jednak wystarczającymi danymi, które pozwoliłyby oszacować wartość tych szkód.
Destrukcyjny wpływ
Filtry z niedopałków mają destrukcyjny wpływ także na roślinność, co wykazały przeprowadzone kilka lat temu badania zespołu Anglia Ruskin University. Naukowcy wrzucili filtry (zarówno nieużywane, jak i pochodzące z niedopałków) do donic z nasionami trawy i koniczyny. Okazało się, że zmniejszyły one poziom zapylenia i długość roślin o około 25 proc. i zaburzyły system korzeniowy koniczyny (jego masa była o 60 proc. mniejsza). Podczas wspomnianego badania naukowcy przyjrzeli się też liczbie papierosów w trzech największych parkach Cambridge i stwierdzili, że średnio na każdy metr kwadratowy przypada 2,6 niedopałka. Największa liczba śmieci znajdowała się w pobliżu ławek: 126 niedopałków na 1 mkw., mimo że tuż obok były kosze na śmieci.
Azja w czołówce
W toku prowadzonych badań okazało się, że największe koszty związane ze skażeniem środowiska plastikiem z filtrów i opakowań są najwyższe w Chinach, Indonezji, Japonii, Bangladeszu i na Filipinach.
– Na Chiny przypada aż połowa światowej konsumpcji papierosów. Proszę sobie wyobrazić – na 5 bln papierosów aż 2,5 bln spalanych jest w Chinach. Chiny mają relatywnie wysoki współczynnik przenikania odpadów plastikowych do środowiska wodnego, które następnie trafiają do oceanu, a ich udział w szacowanych kosztach zanieczyszczania kształtuje się na poziomie 20 proc. Daje nam to pewne wyobrażenie na temat tego, jak duże kwoty muszą wyłożyć producenci w celu zrekompensowania tych szkód – mówi Deborah Sy.
Odpowiedzialność po stronie wytwórcy
Zdaniem badaczki odpowiedzialność za sprzątanie i utylizację tych odpadów powinien ponosić przemysł tytoniowy.
– Branża tytoniowa od dawna wie, że filtry do papierosów są wadliwie zaprojektowane, powodując u palaczy większe szkody zdrowotne i stanowiąc zagrożenie dla środowiska, którego nie da się zniwelować tzw. greenwashingiem. Przenoszenie na producentów kosztów sprzątania niedopałków to rozwiązanie krótkofalowe. W celu całkowitego wyeliminowania źródła zagrożenia dla środowiska należy zupełnie wycofać filtry z tworzywa sztucznego. Jest to ważny postulat, który należy podnosić na międzynarodowym forum, np. podczas negocjacji dotyczących traktatu plastikowego ONZ. Co ważne, w rozmowach tych nie powinny brać udziału koncerny tytoniowe – ich rola powinna się ograniczać do ponoszenia odpowiedzialności i kosztów związanych z ich produktami oraz powodowanymi przez nie szkodami – ocenia przedstawicielka Global Center for Good Governance in Tobacco Control.
Znalezienie sposobu na zmniejszenie zanieczyszczenia niedopałkami papierosów nie będzie jednak proste z dwóch powodów. To odpady, które są trudne w zbiórce. Niedopałki są małe i lekkie, więc łatwo przenosi je wiatr, a w dodatku ludzie upychają je w bardzo wąskich przestrzeniach. Poza tym nie istnieje ekonomiczna metoda ich recyklingu.
W poszukiwaniu rozwiązań
– Co ważne, już same dane szacunkowe mogą stanowić podstawę do wprowadzenia minimalnej opłaty środowiskowej od każdej paczki papierosów na całym świecie. Uzyskane w ten sposób środki mogłyby posłużyć do sfinansowania bardziej szczegółowych badań dotyczących kosztów środowiskowych – mówi Deborah Sy.
Problem zanieczyszczenia niedopałkami zauważa coraz więcej krajów. W Holandii powstał robot Beach Bot, który miał być rozwiązaniem na problem niedopałków na plaży, ale zawiodła jego wydajność. Był w stanie zebrać jedynie 10 niedopałków w pół godziny. Wydaje się, że bardziej skuteczny może się okazać pomysł hiszpańskiej Katalonii. Tamtejsze władze rozważają wprowadzenie systemu kaucyjnego. Cena paczki papierosów znacznie by wzrosła, co mogłoby wpłynąć na zmniejszenie konsumpcji tytoniu. Kaucja za każdy zwrócony niedopałek mogłaby zmotywować palaczy do niewyrzucania filtrów. Poza tym dla ludzi o niskich dochodach zbieranie niedopałków mogłoby być źródłem zarobku i przyczyniać się do ochrony środowiska.
Recykling niedopałków
Naukowcy z kolei pracują nad metodami recyklingu niedopałków. Jednym z przykładów są niedawno opublikowane badania uczonych z Instytutu Technologicznego w Kownie i Litewskiego Instytutu Energetyki, którzy opracowali sposób na pozyskanie triacetyny z niedopałków papierosów do produkcji biodiesla. Paliwo na bazie niedopałków ma neutralny wpływ na środowisko, a w dodatku triacetyna zwiększa palność paliwa. Z odpadów papierosowych można wydobyć też gaz i węgiel. Wszystkie produkty mogą mieć realne zastosowanie, ale na razie proces recyklingu jest nieopłacalny.
Komentarze (0)