Jak informuje "Dziennik Łódzki", senator Maciej Grubski twierdzi składowisko balastu, czyli resztek, których nie można już zagospodarować, działa z naruszeniem przepisów. Nie ma wciąż głównego pozwolenia na działalność, zaś parametry odpadów – badanych pod kątem zawartości szkodliwych pierwiastków – nie spełniają norm. Senator dziwi się też, dlaczego służby ochrony środowiska jeszcze nie zamknęły składowiska, zlokalizowanego przy ul. Zamiejskiej, na obrzeżach Łodzi.
"Dziennik Łódzki" wyjaśnia, że w sprawie chodzi o tzw. zintegrowane pozwolenie na działalność. Jest to obwarowana dyrektywami unijnymi zgoda na funkcjonowanie składowiska balastu. Na początku 2010 roku zmieniona została ustawa o odpadach, w wyniku której unieważniono wszystkie dotychczasowe pozwolenia zintegrowane. MPO musiało więc starać się o nowe pozwolenie, którego wciąż nie otrzymało.
źródło: dzienniklodzki.pl
Komentarze (0)