Reklama

AD1A TOMRA [15.04-15.05.24]

Nielegalne składowisko z czasów PRL przeszkodą w budowie "ekspresówki" na Ukrainę

Nielegalne składowisko z czasów PRL przeszkodą w budowie
Bartłomiej Leśniewski
15.11.2022, o godz. 9:28
czas czytania: około 2 minut
0

Podczas prac przygotowawczych do budowy nowego, ważnego połączenia drogowego z Ukrainą drogowcy w okolicach Chełma odkryli nielegalne mega – składowisko z czasów PRL. Dziennikarze podjęli śledztwo w tej sprawie.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

AD1B regionalne Bolesławiec [09.04-23.04.24]

By nie tracić czasu na drobiazgowe badania co zawiera składowisko – inwestorzy wytyczyli tymczasem nowy przebieg drogi ekspresowej S-12, z ominięciem “podejrzanego” terenu.

Od nowa po decyzję środowiskową

– Z pierwotnych planów, po wykonaniu badań geologicznych, wyłączyliśmy odcinek o długości ok. 5,7 km na ich połączeniu. W rejonie planowanego węzła Dorohucza stwierdzono bowiem pod warstwą ziemi odpady przemysłowe, które nie były zinwentaryzowane. Podjęliśmy decyzję o ominięciu składowiska – czytamy w komunikacie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Wiązać się to będzie ze zmianą przebiegu trasy między Pełczynem a miejscowością Chojno Nowe, opracowaniem nowego wariantu i uzyskaniem decyzji środowiskowej. To najkrótsza droga do realizacji tego fragmentu trasy i połączenia z sąsiednimi odcinkami.

Trwają także przetargi na budowę kolejnych dwóch odcinków drogi ekspresowej S12 w woj. lubelskim: Piaski – Dorohucza i Dorohucza – Chełm o łącznej długości ok. 32,3 km. Otwarcie ofert planowane jest w tym roku.

Co zawiera składowisko?

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dokonała wstępnych badań geologicznych. Urzędnicy dyrekcji przyznają nieoficjalnie, że decyzję o ominięciu terenu zlokalizowanego składowiska zadecydowali obawiając się, że badania co rzeczywiście zawiera składowisko byłyby zbyt kosztochłonne i czasochłonne.

– To najkrótsza droga do realizacji tego fragmentu trasy i połączenia z sąsiednimi odcinkami – tłumaczy decyzję Łukasz Minkiewicz, rzecznik lubelskiego oddziału GDDKiA.

Co zatem zalega w ziemi koło Dorohuczy pod Chełmem? Przypomnijmy, odpady nie były zinwentaryzowane. Nieco światła na sprawę rzuca natomiast dziennikarskie śledztwo „Kuriera Lubelskiego”. – To odpady przemysłowe z lubelskiej odlewni Ursus sprzed ponad 30 lat, czyli z epoki słusznie minionej – mówi rozmówczyni kuriera, ekspedientka sklepu spożywczego w Pełczynie w pobliżu Dorohuczy.

– Za możliwość składowania odpadów Ursus doprowadził do Dorohuczy wodę, a niektórzy otrzymali nawet ciągniki. Mieliśmy z tego korzyść, bo nie musieliśmy płacić za wodę – informuje dziennikarzy mieszkająca niedaleko składowiska kobieta chcąca zachować anonimowość.

– To był gruz i jakieś zardzewiałe elementy – mówi w rozmowie z lubelską gazetą Kazimierz, mieszkaniec Dorohuczy. – Nikt tu jednak od tego nie umarł, dużo osób zginęło natomiast na biegnącej tędy krajowej dwunastce. Na nową drogę czekamy, jak na wybawienie – dodaje.

 

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad1d MBP [12.04-27.05.24]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.
Reklama

ad1d MBP [12.04-27.05.24]

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024