Według naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej, rejon po dawnych bydgoskich Zakładach Chemicznych „Zachem” jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych obszarów przemysłowych na świecie. Poziom fenolu przekracza normę dla wód pitnych ponad 150 tys. razy. Takie nagromadzenie niebezpiecznych substancji nie pozostaje bez wpływu na okoliczne tereny.
Trotyl w gruncie
Plama skażenia zbliża się do oddalonej o kilometr Wisły w tempie 20 metrów na rok. Zdaniem ekspertów, zanieczyszczenia mają także wpływ na jakość wód gruntowych osiedla Łęgnowo Wieś w Bydgoszczy, gdzie mieszka około tysiąc ludzi. W pochodzących stamtąd próbkach wykrywane są do dziś toksyczne i rakotwórcze substancje, takie jak fenol, toluen, anilina, toluidyna, nitrobenzen, naftalen, antracen, piren czy fluoren. To wszystko pozostałości po produkcji „Zachemu”, który ogłosił upadłość w 2012 r.
Obecnie trwają przygotowania do remediacji terenu. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przekazał w tym roku na usunięcie niebezpiecznych substancji z wody i gruntu 93,5 mln zł.
Mimo to cały czas napływają niepokojące doniesienia o dalszym zanieczyszczaniu gruntu i wód podziemnych. W ostatnich tygodniach pojawiły się w mediach informacje o wykryciu w próbkach wody z Łęgnowa także trinitrotoluenu, czyli trotylu. Podejrzenie padło na spółkę Nitro-Chem, która prowadzi działalność na terenie zamkniętego „Zachemu”. Dodać należy, że Nitro-Chem jest jednym z największych na świecie producentów materiałów wybuchowych i amunicji oraz największym w NATO producentem trotylu.
Władze Bydgoszczy zarzucają spółce zanieczyszczanie i tak mocno już nadwyrężonego środowiska. Nitro-Chem odrzuca te oskarżenia i wskazuje, że zanieczyszczenia mają wyłącznie historyczny charakter i są pozostałością po działalności „Zachemu”.
Rakotwórcza substancja
Teraz sprawie przyjrzy się NIK, tym bardziej że zagrożone może być zdrowie i życie tysiąca mieszkańców Łęgnowa. Kontrolerzy Izby zbadają sprawę zanieczyszczenia gruntu, wód podziemnych i ścieków trotylem i jego pochodnymi). Za pomocą specjalistycznego laboratorium badawczego NIK chce rozstrzygnąć, czy zanieczyszczenie środowiska w tej części Bydgoszczy ma wyłącznie historyczny charakter, czy wynika także z bieżącej działalności Nitro-Chemu. Gdyby okazało się, że producent trotylu emituje jednak do środowiska trinitrotoluen i substancje pochodne, NIK ustali, jaki wpływ ma to na zdrowie i życie okolicznych mieszkańców, prowadzone na tym obszarze uprawy, a także przyrodę.
Kontrolerzy będą musieli przetrzeć szlak, ponieważ w Polsce nie ma dla trinitrotoluen żadnych norm środowiskowych. Ustawodawca nie przewidział, że ta substancja może dostać się do wody i ziemi. Wiadomo jednak, że nie pozostaje bez wpływu na zdrowie ludzi: jest bardzo rakotwórcza, uszkadza wątrobę, powodują anemię, a u mężczyzn może przyczynić się do niepłodności.
Wyniki kontroli NIK będą znane za kilka miesięcy.
Komentarze (0)