Nowe Skalmierzyce zmierzą się z pozwem na 6 mln odszkodowania

Nowe Skalmierzyce zmierzą się z pozwem na 6 mln odszkodowania
KK/PAP
27.10.2024, o godz. 21:52
czas czytania: około 3 minut
0

Inwestor budowalny złożył pozew, w którym domaga się od gminy Nowe Skalmierzyce odszkodowania w wysokości 6 mln zł. Urząd gminy podjął działania w celu zalegalizowania spornego budynku i rozwiązania problemu.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Deweloper Robert Sip działa na lokalnym rynku budowlanym od ponad 20 lat. W rozmowie z PAP powiedział, że ma na koncie wiele zrealizowanych inwestycji, obecnie buduje siedem osiedli. W swojej firmie zatrudnia 300 osób.

– Sytuacja, która spotkała mnie ze strony obecnych władz Nowych Skalmierzyc spowodowała, że moja firma była na skraju upadłości –  powiedział.

Zgody zostały wydane w poprzedniej kadencji samorządu

Finansowe problemy biznesmena mają swój początek w 2017 r., kiedy zwrócił się do ówczesnych władz Nowych Skalmierzyc o wydanie zgody na realizację inwestycji przy ul. Dąbkowej. Tam miały powstać trzy bloki wielorodzinne. Decyzję zatwierdzającą projekt budowlany i pozwolenie na budowę wydała ówczesna burmistrz. Dokumentację zatwierdził starosta ostrowski.

Na tej podstawie firma wybudowała pierwszy blok, który w całości został zasiedlony. Później deweloper postawił drugi, ale nie zdążył go zadaszyć. Jego sytuacja – jak powiedział – zmieniła się po wygraniu wyborów przez obecnego burmistrza gminy.

– Cofnięto nam warunki zabudowy, pozwolenie na budowę i wydano nakaz wstrzymania inwestycji. W tej chwili drugi blok – bez dachu (…) najprawdopodobniej będzie do rozbiórki – powiedział.

Zakaz kontynuowania inwestycji

Nowe władze miejscowości – jak powiedział PAP sekretarz gminy Michał Ciupka – wydały zakaz kontynuowania inwestycji ze względu na brak przeprowadzenia badań dotyczących tzw. zasady dobrego sąsiedztwa oraz braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla spornego terenu.

– Zgodnie z zasadą dobrego sąsiedztwa konieczne jest dostosowanie planowanej zabudowy do stanu istniejącego już na danym obszarze. Oznacza to między innymi, że nowa zabudowa powinna stanowić kontynuację zabudowy znajdującej się w sąsiedztwie inwestycji. Skoro najpierw wybudowano tam domy jednorodzinne, to w sąsiedztwie nie powinny powstawać wysokie obiekty – powiedział sekretarz.

Zdaniem władz gminy powyższa zasada została naruszona, ponieważ bloki zacieniły znajdujące się w sąsiedztwie domy jednorodzinne.

Wyrok NSA po stronie inwestora

Z opinią nie zgadza się przedsiębiorca, który jest w posiadaniu wyroku NSA. – Sprawę wytoczył mi właściciel domu jednorodzinnego. Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że blok wielorodzinny nie oddziałuje na sąsiednie domy i wszystkie parametry inwestycji są zachowane zgodnie z wymogami prawa – powiedział.

Zakaz kontynuowania inwestycji spowodował, że Sip musiał rozwiązać umowy deweloperskie i zwrócić wpłacone zaliczki na poczet zakupionych mieszkań przez przyszłych najemców. – Miałem już sprzedane trzy czwarte bloku – powiedział. – W końcu postanowiłem walczyć – dodał.

Pozew na 6 milionów

W 2024 r. skierował do Sądu Okręgowego w Kaliszu pozew – domagając się od gminy 6 mln zł odszkodowania. – Wyliczenie kosztów wynikało z poniesionych przeze mnie wszystkich kosztów – wskazał deweloper.

Na wniosek stron sąd zawiesił postępowanie. Okazało się, że urząd gminy podjął działania w celu zalegalizowania istniejącego budynku i wydania pozwolenia na budowę kolejnych. – W tym celu rada gminy do końca roku podejmie decyzję w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla spornego terenu. W końcu będzie wiadomo, co i gdzie można budować – powiedział sekretarz Ciupka.

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024