Zanim wójt gminy Waldemar Czaja zdecydował się na taki sposób radzenia sobie ze ściekami, rozważano jeszcze dwie inne koncepcje, czytamy w serwisie Polskiej Agencji Prasowej. Pierwsza polegała na stworzeniu kanalizacji grawitacyjno-ciśnieniowej dla całej gminy, jednak analiza wykazała jej niepraktyczność w warunkach gminy oraz wysoki koszt. Druga pomysł dotyczył budowy oczyszczalni z możliwością pełnego zagospodarowania ścieków w każdym sołectwie. Jednak i ten koszt był zbyt wysoki (46 mln zł).
W efekcie wybrano trzecie rozwiązanie: wprowadzenie przydomowych oczyszczalni ścieków, które – przy założeniu, że na każdej posesji zamontowano oczyszczalnię biologiczno-chemiczną – kosztowałoby ok. 12 mln zł. Dodatkowym walorem takiego rozwiązania jest rozłożenie na mieszkańców obciążenia w eksploatacji. Obecnie wywiezienie metra sześciennego ścieku kosztuje 14 zł, a władze gminy starają się, aby kwota ta nie została przekroczona. Dzięki przydomowym oczyszczalniom można uniknąć kilometrów rur oraz transportu ścieków. Ponadto, zdaniem ekspertów oczyszczanie ścieków w ciągu pierwszych trzech godzin od ich emisji jest najskuteczniejsze.
Część mieszkańców już zamontowała przydomowe oczyszczalnie – obecnie na terenie gminy jest ich ok. 180. Montażu przydomowych oczyszczalni wymaga jeszcze ok. 700 nieruchomości. Koszt przydomowej oczyszczalni wynosi ok. 12 – 13 tys. zł, jeżeli mieszkaniec składa wniosek sam. Ale koszt ten jest niemal o 50% niższy, gdy kilku mieszkańców starałoby się o oczyszczalnię w jednym czasie.
Ponadto uchwałą rady gminy ustalono, że osoby, które same będą montowały przydomową oczyszczalnię, mogą otrzymać 1000 zł dofinansowania z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dotychczas do Urzędu Gminy wpłynęło kilka wniosków, na razie dwa zostały zaakceptowane.
Źródło: PAP – Samorząd
Komentarze (0)