Opłaty dla mieszkańców, przedsiębiorstw i innych branży będą rosły, ale stopniowo.
– Z naszych analiz ekonomicznych wynika, że muszą być wyższe, ale możemy do tego dochodzić etapami. Jeśli rośnie cena paliwa o 30 groszy na litrze, nie ma protestów społecznych. Gdy mówi się o wzroście cen wody – są – powiedział Mariusz Gajda.
– Tymczasem nie są to wielkie kwoty dla obywateli – chodzi o 30 złotych rocznie dla rodziny – podkreślał wiceminister.
Opłaty od korzystających z wody są potrzebne na inwestycje konieczne dla polskiej gospodarki wodnej. Chodzi m.in.o zabezpieczenia przed skutkami kataklizmów – przed powodziami i suszami.
– Od 1989 r. nie było w Polsce właściwego systemu zarządzania gospodarką wodną, bo zadania były rozproszone między Regionalnego Zarządy Gospodarki Wodnej oraz marszałków, wojewodów i starostów – stwierdził Mariusz Gajda.
Wiceminister podkreślił, że budowanie nowego systemu może potrwać nawet 2-3 lata. W pierwszym etapie trzeba przejąć pracowników różnych urzędów.
Rozporządzenie dotyczące cen wody będzie opublikowane prawdopodobnie w listopadzie, tak, aby mogło wejść w życie od stycznia 2018 r., razem z Prawem wodnym – zapewnił Gajda.
Minister Gajda: skokowe podwyżki cen wody będą nieuprawnione
Dodał też, że ministerstwo ma analizy potwierdzające konstytucyjność nowych rozwiązań. Dotyczy to obaw gmin co do ustanawiania taryf opłat za wodę.
Nowe Prawo wodne zmienia zakres dofinansowywania inwestycji przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Część zadań przejmie bowiem powstające Polskie Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Są to m.in. inwestycje w urządzenia ochrony przeciwpowodziowej i małej retencji.
Kazimierz Kujda, prezes NFOŚiGW zapewnił we wtorek w Gliwicach, że ustalane są nowe obszary współpracy. Dodał też, że nowa ustawa jest konieczna, by finansować ogromne inwestycje infrastrukturalne, które czekają Polskę.
ccc
Komentarz #7479 dodany 2017-09-19 13:55:44
Złodzieje tylko mówią że podwyżki nie szkodzą dla czego my mamy płacić za inwestycje wodociągów złodziejstwo!