– Polskie firmy stosunkowo chętnie korzystają z dofinansowania unijnego, chociaż wciąż wiele z nich się na to nie decyduje. Głównym czynnikiem blokującym jest brak wiedzy, świadomości, że takie instrumenty są dostępne – mówi Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Często jest też tak, że w momencie, kiedy przedsiębiorca już tę wiedzę nabędzie, to rezygnuje z zamiaru ubiegania się o środki, bo uważa że będzie musiał przejść całą bardzo skomplikowaną procedurę, że będzie wiązało się to z dużymi wymogami administracyjnymi. Jest to problem, który warto na bieżąco rozwiązywać, aby te obciążenia administracyjne związane z korzystaniem z funduszy unijnych były jak najmniejsze. Nie jest to jednak tak długa i ciężka droga, jak można by sobie wyobrazić.
W latach 2014–2020 przedsiębiorcy byli – obok samorządów – największymi beneficjentami funduszy unijnych. Były one znaczące, bo Polska była największym beneficjentem środków z UE – statystycznie trafiało do nas co czwarte euro – i zarazem liderem pod względem tempa ich wykorzystywania.
Ok. 770 mld zł w puli. Na co będą pieniądze?
W nowej perspektywie finansowej na lata 2021–2027 Polska otrzyma z Unii Europejskiej łącznie ok. 770 mld zł, a firmy znów będą mogły korzystać z wielu możliwości dofinansowania w ramach programów krajowych i 16 programów regionalnych. Większość z nich (za wyjątkiem 3,8 mld zł z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji) jest kontynuacją dotychczasowych, realizowanych w poprzedniej perspektywie. Jednym z większych źródeł finansowania dla przedsiębiorstw i otoczenia biznesu będą m.in. Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki, z budżetem 7,9 mld euro.
– Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki to program, który ma wspierać innowacje – podkreśla Małgorzata Szczepańska, dyrektor Departamentu Programów Wsparcia Innowacji i Rozwoju w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. – W programie będziemy finansowali inwestycje związane z nowoczesnymi i zielonymi technologiami oraz cyfryzacją przedsiębiorstw czy rozwojem infrastruktury i wdrożeniami B+R. Co istotne, firmy będą mogły komponować projekt według swoich potrzeb i etapu rozwoju z kilku dostępnych modułów.
Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki na lata 2021–2027 to następca wcześniejszego programu Inteligentny Rozwój 2014–2020. Głównymi założeniami programu jest zwiększenie potencjału w zakresie badań i innowacji oraz wykorzystywania zaawansowanych technologii, wzrost konkurencyjności MŚP, rozwój inteligentnych specjalizacji oraz transformacja gospodarki w kierunku Przemysłu 4.0 i zielonych technologii.
Konkursy w IV kwartale
– Zakładamy, że negocjacje programu zakończą się w połowie tego roku, a w IV kwartale br. będziemy gotowi z ogłoszeniem konkursów – mówi Małgorzata Szczepańska. – Dużą zmianą będzie to, że zniknie sztuczny podział na obszar prac badawczo-rozwojowych i obszar wdrażania innowacji. Firmy będą mogły aplikować o dofinansowanie w ramach jednego wniosku. Ważną zmianą w stosunku do obecnej perspektywy będzie też możliwość dofinansowania podnoszenia kompetencji pracowników w tych obszarach, które dotyczą cyfryzacji czy nowych rozwiązań technologicznych.
W nowej perspektywie finansowej UE środki mają trafiać przede wszystkim na cyfryzację, zwiększenie potencjału w zakresie badań i innowacji, wsparcie przedsiębiorstw w zakresie rozwoju OZE i efektywności energetycznej oraz wzrost konkurencyjności małych i średnich firm. Polskie MŚP na poziomie krajowym będą mogły upatrywać szans na wsparcie zwłaszcza w programach takich jak m.in. Fundusze Europejskie na Rozwój Cyfrowy (następca Programu Cyfrowa Polska) czy Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko (następca programu Infrastruktura i Środowisko) oraz Fundusze Europejskie dla Społecznego Rozwoju (jako kontynuacja programu Wiedza Edukacja Rozwój) stawiający na rozwój kompetencji, a także Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej oferujący środki dla MŚP m.in. na start, wsparcie procesów wzorniczych, automatyzację/robotyzację czy wdrożenie nowych modeli biznesowych opartych na Gospodarce Obiegu Zamkniętego.
Przede wszystkim dla MŚP
– Unijne środki co do zasady są kierowane przede wszystkim do sektora mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw. W Polsce to największa grupa firm, sektor MŚP zatrudnia kilkadziesiąt procent Polaków i wypracowuje kilkadziesiąt procent PKB, więc siłą rzeczy są w centrum zainteresowania polityk publicznych i programów europejskich. Głównie nimi zajmuje się też Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, 90 proc. naszej aktywności to właśnie współpraca z tymi firmami poprzez różnego rodzaju programy unijne i krajowe – mówi Mikołaj Różycki, zastępca prezesa PARP.
Jak wskazuje, bieżący rok stanowi wyzwanie dla sektora publicznego, który wdraża środki unijne, i dla przedsiębiorców, którzy się o nie ubiegają, ponieważ programy realizowane w perspektywie UE na lata 2014–2020 właśnie się kończą, a nowe powoli startują.
– Te programy wciąż są negocjowane przez polski rząd z Komisją Europejską i późną jesienią powinniśmy móc uruchamiać pierwsze konkursy – mówi Mikołaj Różycki. – Polscy przedsiębiorcy są na finiszu inwestycji dofinansowywanych w ramach bieżącej perspektywy, więc koncentrujemy się na ich sprawnej obsłudze, żeby jak najszybciej trafiały do nich pieniądze na ukończenie realizowanych działań.
– Fundusze unijne odgrywają bardzo istotną rolę w budowaniu polskiej gospodarki. Warto, żeby polskie firmy wiedziały, jak z nich korzystać, bo na pewno jesteśmy w stanie wykorzystywać je jeszcze efektywniej, niż robiliśmy to do tej pory – dodaje Jakub Bińkowski ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – To wymaga jednak, aby wiedza, jak z tych funduszy korzystać, gdzie są dostępne czy gdzie ewentualnie zwrócić się o pomoc, była dostępna jak najszerzej.
Propagowanie wiedzy dotyczącej m.in. roli i dostępności funduszy unijnych było głównym celem konferencji „Finanse dla rozwoju” organizowanej przez ZPP, która odbyła się w ubiegłym tygodniu w warszawskim hotelu Sheraton, z udziałem m.in. przedstawicieli Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej i PARP.
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, który reprezentuje głównie małe i średnie firmy, cyklicznie wyróżnia też liderów polskiego biznesu w ramach konkursu Dobra Firma. Nagrody są przyznawane na podstawie twardych danych (dostarczanych przez agencję wywiadu gospodarczego i opracowanych na podstawie wskaźników finansowych przygotowanych przez ekspertów ZPP) w czterech kategoriach: dla najlepszego innowatora, inwestora, pracodawcy i dla najbardziej efektywnej firmy. W tym roku Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, po dwuletniej przerwie, znów dołączyła do konkursu Dobra Firma jako instytucja partnerska i wręczyła nagrodę w kategorii innowacyjna firma roku dla spółki Mentor Systemy Audiowizualne działającej w branży ICT.
– Z danych GUS wynika, że ponad 30 proc. polskich firm produkcyjnych i usługowych jest innowacyjnych, w szerokim znaczeniu tego słowa. Jednak zawsze może być ich więcej i trzeba działać w tym kierunku, chociażby zmieniając prawo czy zachęcając do podejmowania tego typu aktywności. To też nasze zadanie – mówi Mikołaj Różycki.
Komentarze (0)