Większość przedsiębiorstw wodociągowych zmaga się z problemami związanymi z koniecznością wyprodukowania i dostarczania zwiększonego wolumenu wody. O problemach związanych z jej pozyskiwaniem pisałem w poprzednim felietonie. 
Dzisiaj spróbuję nakreślić problem upałów z trochę innej perspektywy. Perspektywy pracowników.
W biurze i na zewnątrz
Temperatury przekraczające 30°C nikogo już nie dziwią. Powoli ta nienormalna sytuacja staje się dla nas normą i chyba dobrze, bo prawdopodobnie w najbliższym czasie nie możemy liczyć na to, że nagle środowisko naturalne przestanie być wrażliwe na antropopresję i zrobi nam samo z siebie przysługę, łagodząc zmiany klimatu. Tak się nie stanie. Wskazywanie winnych tego stanu rzeczy pozostawmy innym, a sami spróbujmy się zmierzyć ze skutkami braku wyobraźni.
Budynki w naszych biurach w dużej części są klimatyzowane i upały nie stanowią dla większości ich użytkowników wielkiego wyzwania przy pracy. Inaczej ma się rzecz z osobami pracującymi na zewnątrz. I tu zaczyna się problem w kilku wymiarach. 
Co to znaczy upał?
Najpierw może tylko ten najprostszy, czyli temperatura. Przepisy określają, przy jakich temperaturach pracownikowi należy się przykładowo darmowa woda. Z tym w naszych przedsiębiorstwach akurat problemu nie ma. To znaczy z wodą. 
Jednak gdy pomyślimy, że przepis ten był ustanawiany kilkadziesiąt lat temu, wówczas, gdy wszyscy narzekali, że jest upalnie, gdy temperatura osiągała np. 27°C, to wydaje się dzisiaj jednak zasadne, by przepis ten poddać analizie pod kątem przystawania do rzeczywistości. Przecież odwodnienie nie jest jedynym skutkiem wysokich temperatur. W wysokich temperaturach wypacane są sole mineralne i następuje wówczas znaczące osłabianie organizmu. Normy pracy obecnie nie stanowią granic temperatury na słońcu, gdy praca na słońcu jest normą. 
Pozostawienie takich uregulowań na poziomie zakładu pracy jest nieadekwatne do obecnie panujących warunków atmosferycznych, a przy próbach samodzielnego rozwiązywania tych problemów w postaci zakupu soli mineralnych i witamin dla pracowników napotykać się będziemy na problemy podatkowe.
Praca szkodliwa, czy nie?
Kolejnym problemem jest praca w obszarze ścieków. Nie jest tajemnicą, że w wysokich temperaturach wszystko szybciej paruje i dotyczy to również substancji znajdujących się w ściekach. Nie zawsze te substancje dobrze wpływają na zdrowie. Przy osłabieniu organizmu temperaturą staje się on bardziej podatny na wszelkiego typu infekcje związane z kontaktem z florą bakteryjną i innymi substancjami. 
Piszę o tym również przez pryzmat niezaliczania pracy umownych kanalarzy do warunków szkodliwych. Myślę, że czas to dzisiaj zmienić. 
Zmienić powinniśmy również nasze podejście do wysiłku naszych pracowników i to nie tyle wysiłku energetycznego liczonego w sposób standardowy, a wysiłku organizmu funkcjonującego w uciążliwych, w tym przypadku w wysokich temperaturach, warunkach pracy. 
Niestety nie wszędzie możemy ludzi zastąpić maszynami czy robotami. I tak pewnie przez długie lata jeszcze pozostanie.
A teraz na koniec życzę wszystkim Państwu miłych wakacji w temperaturze znośnej dla organizmu oraz powrotu z wakacji w wyśmienitych nastrojach i z nowymi pomysłami. 
Dobrego odpoczynku!