Czy ocieplenie klimatu dla drogowców i samorządów oznacza, że zimowe utrzymanie dróg jest łatwiejsze? Wcale nie.

Nie zmienia się ilość, a jedynie charakter problemów, z którymi przychodzi im się mierzyć. Z jednej strony mniej jest odśnieżania, odpada kłopot z wywożeniem hałd śniegu z ulic, skraca się sezon zimowy. Ale rośnie liczba dni, w których dobowe wahania temperatury w ciągu doby wynoszą od -3 do +3 stopni, woda zamarza, potem zlodzenie roztapia się, by ponownie zamarznąć. Ciągle należy być w gotowości na przymrozki, w tym przygruntowe. Nowe realia pogodowe zrodziły nowe problemy: jak rozliczyć firmy zaangażowane w akcję „Zima”. Ile zapłacić za wykonane czynności, a ile za to, że przez cały sezon utrzymywać muszą stan gotowości do podjęcia akcji w zasadzie w każdej chwili?

Standardy utrzymania dróg

Coroczna dyskusja związana z usprawnianiem dróg w okresach zimowych swoje podstawy znajduje w przepisach prawa. Nie są one jednak jednoznacznie wypunktowane, co generuje powstawanie niejasności legislacyjnych. Zgodnie z obowiązującym słownikiem ustawowym, przedstawionym w Ustawie z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych1, przez „utrzymanie drogi” należy rozumieć „wykonywanie robót konserwacyjnych, porządkowych i innych zmierzających do zwiększenia bezpieczeństwa i wygody ruchu, w tym także odśnieżanie i ...