W związku z noworocznymi postanowieniami pozwoliłem sobie stworzyć swój alfabet i podzielić się nim z czytelnikami.

Proszę traktować ten tekst z przymrużeniem oka. Moim zamiarem nie było obrażanie kogokolwiek, a jedynie rozładowanie emocji, których wyrazem były opinie publikowane w ostatnim czasie m.in. na łamach tego miesięcznika.

Ekspert ? człowiek orkiestra, omnibus w zakresie ekologii (patrz ekologia) i/lub ochrony środowiska (patrz ochrona środowiska). Zna się na wszystkim, zwłaszcza na szarej strefie (patrz szara strefa). Człowiek ów, obojętny płciowo, zna się również na przepisach Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego skarbowego Kodeksu postępowania administracyjnego i Ordynacji podatkowej. Jest mocno krytyczny w stosunku do urzędasów (patrz urzędas), m.in. z Inspekcji Ochrony Środowiska, ale łagodny jak baranek w stosunku do policjantów, pracowników fiskusa i prokuratorów. Cóż, taka widać jego natura.

Ekologia ? podstawowe hasło dla wszelkiej maści aktywistów m.in. przypinających się do drzew łańcuchami lub wdrapujących się na dach Ministerstwa Środowiska po linach. Ekologiczny może być telewizor czy pralnia chemiczna. Nie wiadomo tylko, z jakich powodów.

ElektroEko ? podobno największa i najlepsza organizacja odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego.

GIOŚ ? Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Podobno taki organ, który jest niepotrzebny i niczym się nie zajmuje z powodu zatrudnienia w nim dużej liczby urzędasów (patrz urzędas). Jednak pomimo ciągłej krytyki pracy tego organu, ci, którzy go negatywnie oceniają, w dalszym ciągu chcą, żeby organ ten zajmował się nadzorem, np. w zakresie ZSEE. W ogniu krytyki panowie eksperci nie zauważyli, że zaczęli sami sobie przeczyć.

Gospodarki Ministerstwo ? interesuje ich tylko produkcja w Polsce. Dlatego zawsze mają odmienne zdanie w sprawach środowiskowych od Ministerstwa Środowiska (patrz Środowiska Ministerstwo).

GPP Ekologia ? Grupa Polskich Przedsiębiorców, która postanowiła się zorganizować, żeby ich głos był bardziej słyszalny. Koń, który wozi węgiel (ZSEE), choć to woźnica krzyczy: ?Węgiel przywiozłem!? Na co koń odwraca głowę i mówi: ?Tak, ty przywiozłeś?!?.

Grej ? biały, hetero, lat 40+, katolik. Podobno jest? Podobno pracuje? Podobno wie? Podobno? Podobno wiele osób czytuje jego teksty i wiele z tych osób chciałoby się z nim skontaktować. Ale autor ów uparty jak osioł, jakoś dba o swoją prywatność. No cóż, ma do tego prawo, jako osoba prywatna i dlatego zaprasza do polemiki na łamach ?Recyklingu?. Wcale nie twierdzi, że wie wszystko i najlepiej. Problem w tym, że nikt nie chce podnieść rzuconej rękawicy. Brak cywilnej odwagi czy eksperckiej wiedzy?

Jagusiewicz Andrzej ? były już główny inspektor ochrony środowiska. Na szczęście, choć za długo to trwało.

Konecki Wojciech ? uprzejmy, grzeczny i miły człowiek po SGH. Lobbysta (patrz lobbysta) dla niepoznaki/pomyłki/nieporozumienia nazywany ekspertem (patrz ekspert). Walczy zaciekle z szarą strefą (patrz szara strefa) jak Don Kichot z La Manchy, przepraszam, Włodarzewskiej. Ale ta walka nie przynosi większych efektów. Podpowiadam, że może trzeba zmienić metody, narzędzia, cel lub giermka?

Kraszewski Andrzej ? doktor habilitowany, profesor Politechniki Warszawskiej. Od 2010 r. do 2011 r. minister środowiska. Syn Kazimierza Kraszewskiego. Jego ojciec podczas kampanii wrześniowej w 1939 r. jako pilot i oficer taktyczny eskadry w Morskim Dywizjonie Lotniczym w Pucku uczestniczył w obronie Helu. Po wojnie skazany przez komunistów na dożywocie pod fałszywym zarzutem działalności szpiegowskiej w tzw. procesie komandorów, zrehabilitowany. Z objęciem przez Andrzeja Kraszewskiego teki ministra w resorcie środowiska wiązałem duże nadzieje. Eksperci publicznie mówili wprost ? ?nasz człowiek ministrem?. Złodzieje mieli być puszczeni w skarpetkach, a chyba puszczono ekspertów. Prywatnie byłem rozczarowany.

Lobbysta ? osoba, która w imieniu własnym lub klienta/klientów wywiera wpływ na władze państwowe, poprzez nawiązanie kontaktu z politykami i/lub instytucjami publicznymi. Do najważniejszych cech dobrego lobbysty należą: umiejętność analizowania oraz znajomość języka i mechanizmów typowych dla środowiska, na rzecz którego lobbing jest prowadzony.

Ochrona środowiska ? pojęcie, na które eksperci łapią parlamentarzystów jak na przysłowiowy lep na muchy. Jest dobra na wszystko, począwszy od niezbyt wysokich poziomów zbierania, a na minimalnych poziomach odzysku i recyklingu kończąc. Ale oczywiście najlepsza jest, jeśli chodzi o cięcie wszelkich kosztów. Widać Polak potrafi, a Niemiec nie. Czyżby to Niemiec był głupi po szkodzie?

Opłata produktowa ? wydatek po stronie wprowadzających, który nie zawsze będzie stanowił koszt uzyskania przychodu. Przyjmuje się, iż opłata taka nie powinna być traktowana jako sankcja za nieprzestrzeganie przepisów, lecz jako opłata o charakterze normatywnym. Jest więc formą podatku, który ma na celu zrealizowanie założeń i norm w zakresie ochrony środowiska. W praktyce to fikcja.

Organizacja odzysku ? spółka akcyjna założona przez wprowadzających lub reprezentujące ich związki w celu? W rzeczywistości ogon, który kręci psem. W większości przypadków przyczyna i skutek patologii, jakie występują na rynku odpadów poużytkowych. Sęk w tym, że nasze państwo funkcjonuje tylko teoretycznie, jak powiedział jeden z ministrów. Powołało bowiem do życia spółki akcyjne, a później zrzekło się jakiejkolwiek odpowiedzialności za skuteczne ich nadzorowanie, co wspomniane podmioty wykorzystują do cna.

Poleko ? od tego roku zwane POL-ECO-SYSTEM. Największa impreza w krajach Europy Środkowo-Wschodniej w branży ochrony środowiska, odbywająca się co roku w Poznaniu. Niestety ostatnimi laty dotknięta kryzysem, którego podobno w Polsce nie ma.

Rekopol ? prawdopodobnie największa i najlepsza organizacja odzysku opakowań.

Remondis Electrorecycling ? prawdopodobnie największy zakład przetwarzania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, który podobno wdrożył u siebie standardy (patrz standardy).

Standardy ? ponoć są dobre na wszystko, jak przysłowiowy plaster na odciski. Choć nikt ich nigdy nie widział, to jednak stale wszyscy o nich mówią. Czyżby Yeti pojawiło się w Polsce?

Stena ? szwedzka technologia w polskich warunkach ekonomiczno-gospodarczych. Firma została zarejestrowana w Rejestrze Przedsiębiorców i Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego pod numerem 1. W zakładzie przetwarzania zużytego sprzętu w miejscowości Wschowa zainstalowano pierwszą w Polsce hermetyczną instalację do przetwarzania lodówek, ale z tym przedsięwzięciem było tak, jak w starym polskim powiedzeniu: dobrze żarło, ale zdechło.

Szara strefa ? femme fatale gospodarki odpadami, i to nie tylko w Polsce. Podobno ma 40%, jak dobra wódka. Podobno, bo nikt nigdy nie pokazał aerometru. Ale, że jest nielegalna, to i pewnie bez banderoli. Pytaniem otwartym pozostaje tylko jedno ? kto ją pędzi?

Środowiska Ministerstwo ? centralny organ rządowy w zakresie ochrony środowiska, mieszczący się w gmachu przy ul. Wawelskiej w mieście stołecznym Warszawie. W budynku tym pracuje szereg osób pogardliwie nazywanych przez niektórych ekspertów (patrz ekspert) urzędasami (patrz urzędas) i oderwanych od rzeczywistości jak niebo od ziemi.

Tyczkowski Jakub ? prezes zarządu spółki Rekopol (patrz Rekopol). Miły, sympatyczny i uprzejmy człowiek.

Urzędas ? pracownik administracji publicznej, który zajmuje określone stanowisko przez zasiedzenie i powtarza, że ministrem się bywa, a urzędnikiem się jest. Zwykle pozostaje oderwany od rzeczywistości, choć zdarzają się wyjątki.

 

Po przeczytaniu mojego alfabetu każdy może sobie zadać pytanie ? dlaczego autor wymienił tylko takie nazwiska, firmy i organa czy zdefiniował takie, a nie inne pojęcia? Otóż do mojego alfabetu wybrałem hasła, które najczęściej pojawiają się na łamach ?Recyklingu? lub innych mediów oraz są obecne w branżowych debatach. Można sprawdzić to samemu, prenumerując prasę branżową, czy przeglądając program jakiejkolwiek konferencji. Jak już napisałem na wstępie, i co pragnę podkreślić po raz kolejny, nie chciałem nikogo obrażać. Może w tej całej gospodarce odpadami jest za dużo emocji, a za mało chłodnej oceny faktów? Może żywimy względem siebie zbyt wiele urazy, która przekłada się na uprzedzenia i nieporozumienia? A może jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i tylko to się liczy i budzi takie emocje? Tego nie wiem, ale bardzo chciał bym się tego dowiedzieć w podczas rzeczowej dyskusji, opartej na faktach, bez wymiany epitetów i niepotrzebnych nerwów.

Z uwagi na fakt, iż alfabet ten ma ukazać się w kwietniowym wydaniu ?Recyklingu?, a jego opublikowanie zbiegnie się w czasie z zorganizowaniem X jubileuszowej konferencji w branży ZSEE, wszystkim prelegentom i uczestnikom życzę wszystkiego najlepszego. Przedsiębiorcom dużych obrotów i pomyślności w biznesie, a pracownikom GIOŚ-u naprawdę skutecznej walki z szarą strefą. A ministrowi Januszowi Ostapiukowi? No cóż, jemu można życzyć tylko jednego. Mianowicie, żeby przeprowadził przez parlament rządowy projekt ustawy o ZSEE.