Piąta pora roku zaczyna się na początku grudnia – najczęściej cezurą czasową jest dzień św. Mikołaja – i trwa zwykle do początku lutego, kiedy na dalekiej północy po kilkudziesięciodniowej przerwie zza horyzontu wychyla się słońce. W polskich miastach wygasłe już wtedy naturalne barwy jesieni zastępowane są tysiącem migotliwych światełek, które zwykliśmy nazywać iluminacją.

Dzięki elektryczności i związanym z nią wynalazkom technicznym stworzyliśmy specyficzne środowisko, w którym istotną rolę odgrywa sztuczne oświetlenie. Jego powszechne wykorzystanie nie jest zjawiskiem nowym, ale jak podkreśla wielu badaczy, odmieniło na zawsze naszą kulturę, uwalniając w znacznym stopniu aktywność człowieka od dyktatu pór dnia i roku. Zmiany na tym polu zaszły tak daleko, że trudno dziś wyobrazić sobie życie bez elektryczności, która daje nie tylko światło, ale także napędza niemal wszystkie ważne w życiu współczesnego człowieka maszyny i urządzenia.

Architektura światła

Miasta oświetlone są do tego stopnia, iż w astronomii spopularyzowano pojęcie zanieczyszczenia świetlnego, które jest zjawiskiem globalnym, sztucznie wywołanym przez człowieka i utrudniającym np. astronomiczne obserwacje nocnego nieba. 

To sztuczne oświetlenie odgrywa jednak istotną rolę w urządzaniu i dekorowaniu miast, w architekturze i kształtowaniu szeroko pojętej estetyki...