BDO niewątpliwie mogłoby uzyskać status ?branżowego słowa roku?. W ostatnim kwartale minionego roku skrót ten przywoływany był przy każdej okazji, odmieniany przez wszystkie przypadki i budził szereg emocji.

Emocje zostały skutecznie ostudzone. Wszystko wskazuje na to, że strona zarówno rządowa, jak i parlamentarna wsłuchały się w głosy beneficjentów systemu i jego użytkowników, którzy postulowali zastosowanie okresu przejściowego. Wskazali, że jest on konieczny, aby móc wdrożyć system w sposób niepowodujący chaosu. Stanowisko przedsiębiorców zostało ostatecznie uznane za zasadne.

Z zapowiedzi strony rządzącej z grudnia ub.r. wynika, że na styczniowym posiedzeniu Sejmu przyjęte zostaną zmiany przepisów, dzięki którym w pierwszym półroczu 2020 r. możliwe będzie prowadzenie ewidencji odpadów zarówno na nowych, jak i na dotychczasowych zasadach. Zapowiedziom tym towarzyszy komunikat, iż korzystanie z BDO w tym okresie (tj. od stycznia do czerwca) będzie miało charakter testowy, prowadzony przy wsparciu twórców BDO, czyli Instytutu Ochrony Środowiska.

Te zapowiedzi uspokajają i pokazują, że rzeczowa dyskusja jest możliwa, a merytoryczne argumenty bywają skuteczne nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się być przesądzone.

Pozostaje kwestia szczegółowych rozwiązań legislacyjnych dotyczących okresu testowego, w tym tych dotyczących okresu między 1 stycznia br. a terminem wejścia w życie uchwalonych zmian. Niewykluczone, że to...