Rozmowa z Tomaszem Ucińskim, prezesem Krajowej Izby Gospodarki Odpadami w Warszawie

Krajowa Izba Gospodarki Odpadami rozpoczęła trzeci rok działalności. Jak ocenia Pan minione dwa lata?

Na pewno był to czas dużej aktywności wszystkich członków Izby: różnorodnych spotkań branżowych i samorządowych, współpracy z parlamentarzystami, tygodni spędzonych nad projektami i koncepcjami ustaw nowelizujących gospodarkę odpadami, licznych konsultacji oraz działań zmierzających do umocnienia organizacji Izby. Wydaje się, iż minęło jedynie kilka miesięcy. Zanim jednak dokonam podsumowania funkcjonowania KIGO, przypomnę, że powołanie Izby było koniecznością postulowaną na różnorodnych spotkaniach branżowych i samorządowych. Wyrażano tam pogląd, że samorządy lokalne powinny mieć zdecydowany wpływ na kształt i kierunki rozwoju gospodarki odpadami na swoim terenie. Izba powstała więc z faktycznego zapotrzebowania naszych członków, bowiem znaczna część naszych firm komunalnych i produkujących sprzęt dla tego sektora nie była dotychczas reprezentowana w organizacjach działających na rynku gospodarki odpadami. Właśnie w KIGO dostrzegły one szansę wyartykułowania swoich problemów i interesów – ściśle zresztą związanych z działalnością i funkcjonowaniem samorządów lokalnych. Izba jest głosem tych firm, coraz lepiej słyszalnym, dzięki udziałowi w pracach branżowych komisji sejmowych, organizacji konferencji i spotkań oraz aktywnej współpracy z samorządami i organizacjami...