Utrzymujące się od blisko pół roku relatywnie niskie ceny zielonych certyfikatów w połączeniu z niepewnością legislacyjną związaną z przyszłym kształtem systemu wsparcia spowodowały stagnację w sektorze odnawialnych źródeł energii w Polsce.

W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2013 r. wzrost produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych wyniósł zaledwie 1,2%, co w porównaniu z poprzednimi latami oznacza praktycznie brak rozwoju.

Dynamiczny rozwój sektora odnawialnych źródeł w ostatnich latach przyzwyczaił nas do kilkunastoprocentowych wzrostów (r-d-r) poziomu produkcji odnawialnej energii elektrycznej w Polsce. Od kilku lat kołami napędowymi sektora OZE w Polsce była energetyka biomasowa oraz wiatrowa. O ile pierwsza z technologii (oparta głównie na współspalaniu) nie wymuszała istotnych inwestycji w krajowej elektroenergetyce, o tyle w przypadku energetyki wiatrowej jej rozwój był zauważalny w przyroście mocy zainstalowanej w KSE.

Trudne czasy dla sektora OZE

W 2013 r. spadek przychodów producentów odnawialnej energii elektrycznej skutecznie zahamował rozwój energetyki wiatrowej i ograniczył wykorzystanie biomasy w instalacjach współspalania. Dynamika produkcji energii elektrycznej w tych technologiach po pierwszych pięciu miesiącach 2013 r.  wyniosła odpowiednio: 2,9% w przypadku energetyki wiatrowej oraz -37,7% w przypadku współspalania.

Główną przyczyną znaczącego spadku produkcji energii elektrycznej w instalacjach współspalających biomasę z paliwami kopalnymi są relatywnie niskie ceny energii elektrycznej i zielonych certyfikatów, które w wielu przypadkach nie pozwalają nawet na pokrycie kosztów paliwa. W 2012 r. średnia cena biomasy dostarczanej do instalacji współspalania wynosiła ok. 31 zł/GJ. Oznacza to, że koszt paliwa w przeliczeniu na 1 MWh wyprodukowanej energii elektrycznej wynosi ok. 310 zł w przypadku elektrowni kondensacyjnej oraz 411 zł w przypadku elektrociepłowni. Łatwo zatem zauważyć, że przy obecnych cenach energii elektrycznej (150,16 zł/MWh) i świadectw pochodzenia (148,36 zł/MWh) wykorzystanie biomasy w większości przypadków nie jest ekonomicznie uzasadnione.

Brak uzasadnienia ekonomicznego współspalania biomasy w energetyce zawodowej w 2013 r. mógł doprowadzić do spadku produkcji odnawialnej energii elektrycznej w skali kraju. Warty podkreślenia jest fakt, iż w 2012 r. udział współspalania biomasy w produkcji energii elektrycznej w odnawialnych źródłach wyniósł aż 46%.

Technologią, która skompensowała spadek produkcji energii elektrycznej we współspalaniu  były kotły biomasowe pracujące z wydzielonym turbogeneratorem (jako bloki dedykowane) lub w układach hybrydowych (z kotłami opalanymi węglem kamiennym) (rys.1). W okresie od stycznia do maja 2013 r. produkcja energii elektrycznej w tego rodzaju jednostkach zwiększyła się blisko sześciokrotnie (r-d-r), przekraczając poziom 1 TWh. Po pięciu miesiącach 2013 r. udział współspalania w strukturze produkcji odnawialnej energii elektrycznej wyniósł ?zaledwie? 25%.

Bloki dedykowane odporniejsze na kryzys

Podstawową zaletą bloków dedykowanych i układów hybrydowych są niższe koszty paliwa (w odniesieniu do współspalania), będące głównym składnikiem kosztów wytwarzania energii elektrycznej w jednostkach energetyki zawodowej. W 2012 r. cena biomasy dostarczanej do bloków dedykowanych i układów hybrydowych kształtowała się na poziomie 26-28 zł/GJ, co pozwalało tym jednostkom na pokrycie kosztów zmiennych oraz na częściowe zrekompensowanie kosztów stałych. Obecnie w przypadku jednostek wytwórczych kondensacyjnych, spalających wyłącznie biomasę, szacunkowe koszty wytwarzania kształtują się na poziomie 350-400 zł/MWh (obejmujące koszty stałe wraz z amortyzacją i koszty zmienne). Pokazuje to, że przy gwarantowanej cenie energii elektrycznej na poziomie 201,36 zł/MWh (średnia cena na rynku konkurencyjnym w 2012 r.) i cenie zielonego certyfikatu na poziomie 150 zł/MWh jednostki te mają szansę na utrzymanie się na rynku. W przypadku układów kogeneracyjnych niższe koszty zmienne w odniesieniu do analogicznych instalacji współspalania pozwalają na minimalizację utraconych korzyści właściciela (możliwość zwrotu części poniesionych nakładów inwestycyjnych).

Różnice paliwowe

Głównymi czynnikami wpływającymi na cenę paliwa dostarczanego do bloków dedykowanych są jego skład i właściwości. Struktura biomasy wykorzystywanej w instalacjach jest narzucona poprzez regulacje zawarte w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki z 18 października 2012 r. w sprawie szczegółowego zakresu obowiązków uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw pochodzenia, uiszczenia opłaty zastępczej, zakupu energii elektrycznej i ciepła wytworzonych w odnawialnych źródłach energii oraz obowiązku potwierdzania danych dotyczących ilości energii elektrycznej wytworzonej w odnawialnym źródle energii. Zgodnie z §6 ust. 2 pkt. 2-4 tego dokumentu, na producentów energii elektrycznej z biomasy nałożony został obowiązek wykorzystywania minimalnych ilości biomasy pochodzenia rolniczego (rys.2). Najwyższy obowiązkowy udział paliw pochodzenia rolniczego w mieszance paliw odnawialnych dotyczy instalacji współspalania. Zgodnie z rozporządzeniem, w 2013 r. minimalny udział masowy biomasy rolniczej konieczny do uzyskania zielonego certyfikatu wynosi 60% i rośnie w kolejnych latach do poziomu 85%. W przypadku kotłów dedykowanych udział ten jest znacznie mniejszy i wynosi obecnie 20%, a docelowy poziom 50% ma osiągnąć w 2021 r.

Dodatkowo kotły węglowe, które zostały przekonwertowane na biomasowe do końca 2015 r., mogą docelowo spalać biomasę leśną i rolniczą w proporcjach 80/20 na mocy §6 ust. 2 pkt. 5-6 analizowanego rozporządzenia.

Kolejnym czynnikiem wpływającym na ceny paliwa dostarczanego do kotłów dedykowanych i układów hybrydowych jest stopień przetworzenia paliwa. Kotły dedykowane w większości wykorzystują zrębki drzewne, w odróżnieniu od instalacji współspalania, które bazują na paliwach wysoko przetworzonych (pelety, brykiet). Świadczy o tym kaloryczność paliw dostarczanych do tego typu jednostek. W 2012 r. średnia kaloryczność paliw wykorzystywanych w kotłach dedykowanych wynosiła 9,95 MJ/kg (instalacje spalające wyłącznie biomasę oraz układy hybrydowe), natomiast w instalacjach współspalania 14,51 MJ/kg.

Zagrożenie dla rynku agrobiomasy

Obecnie z uwagi na aspekty regulacyjne znaczną część biomasy zużywanej w energetyce zawodowej stanowią paliwa pochodzenia nieleśnego (w tym paliwa rolnicze). W 2012 r. ich udział w strukturze paliw zużywanych przez energetykę zawodową wyniósł 55%, co odpowiadało zużyciu na poziomie ok. 3,9 mln ton.

W przypadku wejścia w życie ustawy o odnawialnych źródłach energii w wariancie ograniczającym współspalanie biomasy, przy zachowaniu obecnego poziomu produkcji energii elektrycznej w instalacjach hybrydowych i biomasowych, popyt na paliwa nieleśne może zmniejszyć się o ok. 75%, do poziomu 1 mln ton rocznie. Oznacza to praktycznie załamanie rynku dla producentów paliw pochodzenia rolniczego, znacznie większe od tego, które ma miejsce obecnie w wyniku ograniczenia współspalania biomasy w jednostkach energetyki zawodowej.

Operatorzy jednostek dedykowanych i hybrydowych zdecydowanie preferują paliwa pochodzenia leśnego, które, jak pokazują statystyki, są tańsze od paliw przetworzonych pochodzenia rolniczego. Dodatkowo większość kotłów dedykowanych pracujących w polskiej energetyce została zaprojektowana pod paliwo będące w większości mieszaniną frakcji drzewnej. Trudno zatem oczekiwać, że znacząca zmiana składu paliwa, wywołana np. zmianami legislacyjnymi, bezproblemowo wpłynie na ich eksploatację. Należy zaznaczyć, że większość tych jednostek może za sprawą przepisów legislacyjnych ?dożywotnio? spalać biomasę leśną/nieleśną w proporcjach 80/20. Podsumowując, projektowane zmiany prawne mogą w znacznym stopniu ograniczyć popyt na paliwa biomasowe pochodzenia rolniczego.

Wzrost popytu na biomasę mogą wygenerować inwestycje w nowe jednostki. Jednak trudno zakładać powstanie w przyszłości kolejnych dużych instalacji, takich jak ?Zielony blok? w Elektrowni Połaniec. Ustawa o źródłach odnawialnych preferować będzie jednostki o mocy zainstalowanej poniżej 50 MW, a także pracujące w kogeneracji. W takim przypadku z uwagi na skalę oraz sezonowość, nie będą one w stanie istotnie zwiększyć zapotrzebowania na biomasę rolniczą.

Konkurencja z importem

W 2013 r. popyt na biomasę rolniczą generowany przez bloki dedykowane i układy hybrydowe może wynieść ok. 1 mln ton. Biorąc pod uwagę wielkość importu biomasy z 2012 r., wynoszącą 463 tys. ton, można stwierdzić, że krajowi producenci biomasy będą w dość  trudnej sytuacji. Znaczącą część importu stanowią bowiem paliwa nieleśne, będące substytutem biomasy rolniczej lub pochodzącej z upraw energetycznych. Bez wprowadzenia regulacji prawnych ograniczających import biomasy jedynym czynnikiem decydującym o wyborze paliwa spalanego w energetyce będzie cena. Biorąc pod uwagę skalę działania większości polskich producentów biomasy, trudno im będzie konkurować chociażby z ukraińskimi zakładami tłuszczowymi, które znajdują się w czołówce importerów biomasy do Polski (pelety z łuski słonecznika).

Co dalej?

Przyszłość energetyki opartej na biomasie, nie wydaje się powiązana z technologią współspalania. W przypadku wejścia w życie ustawy o źródłach odnawialnych w kształcie zaproponowanym 9 października 2012 r. technologia ta zostanie w znacznym stopniu wyłączona. Preferowane będą natomiast instalacje pracujące w skali znacznie mniejszej od biomasowych ?gigantów? uruchomionych w latach 2011-2012 m.in. w Szczecinie i Połańcu.

Sytuacja ta będzie niezwykle trudna dla producentów biomasy rolniczej, którzy zachęceni trwaniem do 2012 r. prosperity wybudowali linie produkcyjne dostarczające paliwo dla instalacji współspalania. Zostaną oni zmuszeni do przekwalifikowania się na dostarczanie paliw do bloków dedykowanych i lokalnych instalacji po niższych cenach (z uwagi na zmniejszony popyt na paliwa pochodzenia rolniczego). Dodatkowo, z uwagi na mniejszą skalę nowych instalacji wykorzystujących biomasę, preferowane będą lokalne źródła biomasy, w przypadku których koszty logistyczne są mniejsze. Może to oznaczać utratę opłacalności produkcji paliw biomasowych w lokalizacjach znacznie oddalonych od miejsc ich wykorzystania. Podsumowując, rynek biomasy energetycznej w Polsce jest obecnie w dużym stopniu nieprzewidywalny. Głównymi tego przyczynami są utrzymujące się na niskim poziomie ceny świadectw pochodzenia OZE, a także pat legislacyjny związany z ustawą o źródłach odnawialnych. Sytuacja ta jest w równym stopniu niekorzystna zarówno dla wytwórców energii elektrycznej, jak i producentów biomasy, gdyż nie pozwala na planowanie działalności w skali długoterminowej. Obecnie czynnikiem zmniejszającym ryzyko dla uczestników rynku biomasy, mogłoby być poznanie ostatecznego kształtu ustawy o źródłach odnawialnych. Jednak na to przyjdzie nam poczekać co najmniej kilka miesięcy.

Maciej Flakowicz, Agencja Rynku Energii, Warszawa