Czego się (nie) dowiadujemy z KPGO?

Będąc świeżo po lekturze dokumentu „Aktualizacja Krajowego Planu Gospodarki Odpadami” (projekt z 17 września 2015 r.), mam mieszane uczucia. Z jednej strony mam wątpliwości, czy przedstawiony dokument prawdziwie opisuje odpadową rzeczywistość w Polsce, z drugiej zaś jestem zbudowany ciężką pracą autorów, którzy – opierając się na słabej jakości danych – stworzyli projekt aktualizacji Krajowego Planu Gospodarki Odpadami.

Ile mamy odpadów?

Podstawowym problemem, który rzuca się w oczy, jest oparcie analiz na sprawozdaniach gminnych i sprawozdaniach zbiorczych z urzędów marszałkowskich. Jakość tych sprawozdań pozostawia wiele do życzenia i mocno nie doszacowuje ilości odpadów komunalnych wytwarzanych przez mieszkańców. Aktualizacja Krajowego Planu właściwie zapomina o odpadach wytwarzanych i skupia się na odpadach zebranych, opierając dalsze analizy i prognozy na danych GUS-u.

 

 

2008

2011

2013

Wytworzone

Zebrane

Wytworzone

Zebrane

Wytworzone

Zebrane

KPGO 2014

12,101 mln t

10,036 mln t

12,528 mln t

Brak danych

12,835 mln t

Brak danych

Aktualizacja KPGO 2015

?

10,04 mln t

?

9,83 mln t

?

9,47 mln t

Ilość odpadów komunalnych wytwarzanych i zbieranych w Polsce wg KPGO 2014 oraz projektu aktualizacji KPGO

 

To, że znaczna część odpadów komunalnych wytwarzanych przez mieszkańców nie jest zbierana (lub jest zbierana, ale nielegalnie zagospodarowywana z ominięciem rejestrowania), jest oczywiste dla większości osób w branży. Według moich szacunków, które pokrywają się z bardzo wieloma opiniami osób o dużym doświadczeniu i autorytecie w tym temacie, ilości nieidentyfikowanych odpadów komunalnych jest o ok. 30% wyższa. Aktualizacja Krajowego planu w tym zakresie pozostawia niedopowiedzenie, pomijając istnienie szarej strefy milczeniem.

Wprawdzie zauważone zostaje w planie zwiększenie się o blisko 20% liczby miejsc nielegalnego porzucania odpadów pomiędzy rokiem 2012 a 2013, ale jednak jest to ułamek znikających z systemu odpadów, bo zaledwie 102,5 tys. Mg. Projekt aktualizacji ani słowem nie wspomina o całkowicie nielegalnym zagospodarowaniu odpadów np. na terenie dawnych wyrobisk. Brak systemowej kontroli, która pokazałaby ilości i rodzaje spotykanych nieprawidłowości, sprawia, że nie zostają one ujęte w projekcie aktualizacji jako kierunki zapobiegania niewłaściwemu zagospodarowywaniu odpadów.

Minusy i plusy

Kolejną zmianą, która spowoduje spore zamieszanie, jest zlikwidowanie rozróżnienia pomiędzy dużymi miastami powyżej 50 tys. mieszkańców, małymi poniżej 50 tys. mieszkańców i gminami wiejskimi. W aktualizacji Krajowego Planu Gospodarki Odpadami pojawia się dla całego kraju jedna uśredniona morfologia składu zmieszanych odpadów komunalnych. Nie ma w niej przedstawienia morfologii wytwarzanych odpadów komunalnych. Będzie to skutkować koniecznością przeprowadzenia przez gminy badań morfologii odpadów, by zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska wyliczać np. poziomy recyklingu. Do tej pory gminy mogły podstawić do wzoru na wyliczanie tych poziomów albo wyniki własnych badań morfologii, albo dane liczbowe z KPGO.

Być może ten problem zostanie rozwiązany poprzez zmianę wspomnianego rozporządzenia, gdyż w aktualizacji przyjęte zostały inne poziomy recyklingu niż te z rozporządzenia. Wynika z niej, że do 2020 r. mamy osiągnąć tylko 40% recyklingu czterech frakcji surowcowych, tj. papieru, szkła, plastiku i metalu, a nie 50%, jak było dotychczas i jak wynika z dyrektywy ramowej Unii Europejskiej. Co prawda, kilka krajów uzyskało prolongatę o pięć lat konieczności uzyskania 50-procentowych poziomów recyklingu, ale Polski w tej grupie nie było i obawiam się, że Komisja Europejska nie zgodzi się na takie zapisy w naszym prawie. Może to skutkować całkowitym cofnięciem i tak wstrzymanego dofinansowania do inwestycji w gospodarkę odpadami.

Bardzo pozytywnie oceniam za to w aktualizacji KPGO analizę dostępności odpadów komunalnych w stosunku do mocy przerobowych ITPOK. Pokazano tam bardzo jednoznacznie, że planowanie 18 kolejnych spalarni w Polsce ponad obecnie budowane sześć jest nieuzasadnione. Moce przerobowe ITPOK po uwzględnieniu wymaganych poziomów recyklingu i po uwzględnieniu mocy przerobowych istniejących zakładów MBP powinny być znacząco zredukowane w planach inwestycyjnych wojewódzkich planów gospodarki odpadami.

Jaki mamy model gospodarki odpadami?

Mam niedosyt, jeżeli chodzi o zamodelowanie systemu gospodarki odpadami w Polsce. Poza wskazaniem, że należy zwiększać ilości selektywnej zbiórki odpadów i informacją, że MBP powinno przewidywać na przyszłość przestawianie się na sortowanie selektywnie zebranych odpadów i przetwarzanie selektywnie zebranych bioodpadów, brak jest informacji, jak powinno się planować i organizować gospodarkę odpadami. Wszystkie inwestycje, w tym w rozbudowę istniejących zakładów MBP, powinny być oparte na rachunku ekonomicznym i mieć zapewnione funkcjonowanie na określony czas.

Brak jest w planie określenia miejsca i roli RIPOK-u w systemie, co skutkować będzie wstrzymywaniem się zakładów MBP w dalsze inwestowanie w rozbudowę i rozwój. Nawet jeżeli gminy będą selektywnie zbierać odpady, to nie będzie wystarczającej liczby miejsc, gdzie będą mogły być posortowane i przygotowane do recyklerów. Bez wsparcia programowego w Krajowym Planie powstaną co najwyżej proste ręczne sortownie, które nie będą gwarantowały poziomów recyklingu, bo skupią się tylko na wysoko wartościowych surowcach, takich jak PET czy aluminium, pozostawiając resztę do unieszkodliwienia.

Niestety, tych wartościowych surowców jest niewystarczająca ilość, by zapewnić wymagane poziomy recyklingu. Pozostałe surowce z braku sensownego modelu dofinansowania z tytułu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (DPR) pozostaną niewysortowane. Modelowanie w aktualizacji KPGO było, niestety, tylko dzieleniem zadań na podstawie wyników cyfrowych ze sprawozdań, bez rozszerzonej analizy społecznej i ekonomicznej dlatego trudno na poważnie nazwać ją planem. Bardziej przypomina to załącznik tabelaryczny do planu niż sam plan. Nie będąc na koniec złośliwym, mogę podejrzewać, że wynika to z doboru zespołu opracowującego ten dokument. Sam byłem świadkiem, kiedy na corocznej konferencji organizowanej przez organizację odzysku REKOPOL jeden z autorów planu pół żartem, pół serio stwierdził, że „ekonomia to dla niego nie nauka”. Niestety, z takim podejściem nie będziemy w stanie stworzyć realnego i wykonalnego planu, a jedynie dokument zastępczy.