Człowiek jest jak koronawirus

Nawet najgorsza pandemia kiedyś przemija. Świat po niej nie będzie już taki sam, ale pozostaje pytanie: w jakim stopniu się zmieni i w jakim kierunku? Ważne pytanie brzmi: jak będzie wyglądała nasza branża?

Czytając doniesienia o rozwoju pandemii, mam skojarzenia z tym, jak ludzie od lat traktują przyrodę i środowisko naturalne. My, wodociągowcy, robimy wszystko, aby przyroda była jak najmniej zagrożona. Ba! Udaje nam się nawet przywrócić jakość zniszczonej przyrody do przyzwoitego stanu. Za przykład niech służy czystość wody w rzekach. Nie żyjemy jednak na bezludnej wyspie i wiemy, że nie wszyscy o przyrodę dbają w sposób zadowalający. Wszyscy jesteśmy winni, ale kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Zemsta natury?

Pojawiły się komentarze, że pandemia to zemsta natury na człowieku, który próbował ją zniszczyć. Traktuję je oczywiście jako rodzaj metafory, filozofii ekologicznej, ale coś w tym jest.

Poprawia się jakość powietrza w miastach, do śmierdzących kiedyś i mętnych kanałów w Wenecji wróciły ryby, a woda stała się przejrzysta. Takich przykładów jest więcej.

Kiedy widzę ulice polskich i zagranicznych miast, zamknięte galerie handlowe, uziemione samoloty, pociągi i autobusy, wojskowe i policyjne patrole wzywające przez mega...