Dotowanie komunikacji publicznej się opłaca
W gospodarce rynkowej ceny powinny być ustalane w wyniku gry popytu i podaży. Sytuacja, w której rynek usług transportowych nie uwzględnia wszystkich kosztów – np. szkód wyrządzanych środowisku przez potoki samochodów, korki, blokowanie chodników przez zaparkowane auta – zachęca do korzystania z rozwiązań droższych i nieroztropnych.
Jaskrawym tego przykładem jest pozorna nieopłacalność korzystania z transportu zbiorowego w sytuacji, gdy taniej i wygodniej jest korzystać z samochodu nawet w przypadku jednej osoby (kierowcy).
Nieopłacalność pozorna
Gdy zliczyć wszystko naraz – czyli koszty zakupu auta, jego napraw, ubezpieczenia – samochód wypada zdecydowanie drożej. Mało kto jednak w bieżących rachunkach liczy te wszystkie koszty. Powszechny jest inny rodzaj kalkulacji. Gdy już poniesione zostaną wszystkie opisane wyżej koszty stałe (traktowane jak „mus”, niemal jak „siła wyższa”, a nie czynnik zależny od świadomego konsumenckiego wyboru), przy podejmowaniu bieżących decyzji brany jest pod uwagę jeden podstawowy miernik: cena paliwa.
I tu zaczynają się schody. Bo gdy liczyć wyłącznie ceny paliwa (nie bacząc na inne opłaty związane z posiadaniem samochodu), w miastach podróż autem jednej osoby to koszt porównywalny z opłatą za bilet. G...