Wyniki badania pt. „Barometr ekologiczny branży flotowej”, który przeprowadziła firma ALD Automotive, wykazały rosnącą wrażliwość ekologiczną także wśród polskich menedżerów flot firmowych. Od kilku lat obserwujemy wzrost ilości proekologicznych technologii dostępnych na rynku, które pozwalają zmniejszyć szkodliwość samochodów dla środowiska.

Sektor transportowy odpowiada za 12% emisji CO2 w krajach Unii Europejskiej (UE). Wartość jej niestety systematycznie rośnie. Transport, jako jedyna gałąź gospodarki, od 1990 r. zwiększył emisję CO2 o 22%.
Ekologiczne technologie potrafią zwiększyć koszt zakupu samochodu nawet o kilkadziesiąt procent. Jednak ich udział w rynku motoryzacyjnym jest bardzo istotny dla ochrony środowiska. Aby „zielone” floty nie wyhamowały w czasie spowolnienia gospodarczego, niezbędne jest szybkie zastąpienie akcyzy na samochody podatkiem ekologicznym.
 
Ekojazda
Koncepcja ekologicznych samochodów zakłada, że obciążenie dla środowiska wynikające z produkcji i użytkowania pojazdu, powinno być minimalizowane i systematycznie zmniejszane. Dotychczas udało się oczyścić benzynę ze szkodliwych związków ołowiu i siarki. Dziś walka toczy się o zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych, a w szczególności CO2,który powstaje w wyniku spalania paliwa. Obecnie średnia jego emisja przez samochód osobowy w Polsce wynosi 155 g na każdy przejechany kilometr. Jednak najnowsze modele aut wielu producentów potrafią ograniczyć ten wskaźnik do 120-130 g/km, a nawet bardziej. Redukcja emisji szkodliwych substancji możliwa jest poprzez np. zastosowanie nowych rodzajów paliwa, jego mniejsze zużycie, „pełniejsze” spalanie w silniku oraz za pomocą systemów oczyszczania spalin.
Poza usprawnieniami technologicznymi coraz częściej promowany jest w środowisku kierowców trend eco driving, czyli tzw. jazda defensywna. Ten sposób prowadzenia samochodu zakłada, że dzięki wyrobieniu odpowiednich nawyków, kierowca jest w stanie zmniejszyć zużycie paliwa o 5-10%. To z kolei pozwala proporcjonalnie obniżyć emisję gazów cieplarnianych, a także ograniczyć liczbę wypadków drogowych. Coraz więcej firm oferuje szkolenia z ekologicznej jazdy, a dzięki funduszom europejskim wydawane są specjalne poradniki z tego zakresu. Dzięki prostym zasadom, takim jak przewidywanie sytuacji na drodze, płynna jazda, umiejętne wykorzystanie biegów czy też kontrola prędkości, kierowca może włączyć się w wysiłki producentów samochodów na rzecz ekologii. 
 
 
Przejawem najwyższej troski o środowisko są programy rekompensaty za szkody dla środowiska poczynione przez samochody. Ten rodzaj zaangażowania ekologicznego dotyczy niemal wyłącznie przedsiębiorstw, które decydują się na działania kompensujące emisję CO2 przez firmową flotę pojazdów. Przykładem tego są programy mierzące tzw. ślad węglowy (ang. carbon footprint), czyli całkowitą objętość, wyrażoną w jednostkach równoważników CO2, gazów cieplarnianych, wyprodukowanych w sposób bezpośredni lub pośredni przez daną jednostkę, wydarzenie czy też produkt. Ich elementem jest również doradztwo w zakresie opracowania strategii zmierzającej do redukcji emisji CO2 poprzez dobór odpowiednich parametrów samochodów, oszczędność paliwa i szkolenia kierowców. Ostatnim etapem są działania kompensujące, takie jak np. inwestycje w zalesianie lub budowę elektrowni zasilanych odnawialnymi źródłami energii.
Menedżerowie zarządzający firmowymi parkami samochodów, częściej niż użytkownicy indywidualni, zauważają potrzebę zastosowania ekologicznych technologii. Ich firmy wdrażają polityki społecznej odpowiedzialności biznesu, które zobowiązują do mniejszego szkodliwego wpływu na środowisko. Dzięki ekologicznemu wizerunkowi przedsiębiorstwa mogą też skuteczniej dbać o swoją reputację. Obecnie prośrodowiskowe rozwiązania są stosowane przez fleet managerów szczególnie chętnie, gdy wiążą się z oszczędnością paliwa oraz obniżeniem kosztów floty.
 
Nowe technologie i wybory
Menedżer, który szuka sposobów na zwiększenie ekologiczności firmowych samochodów, ma do wyboru wiele technologii. Można je podzielić na trzy obszary: wybór napędu, rodzaju paliwa, a także dodatkowych rozwiązań zmniejszających zużycie paliwa.
Przy wyborze silnika warto zwrócić uwagę na jego efektywność energetyczną i pojemność. Napędy spalinowe najnowszej generacji, dzięki technologiom turbosprężania i wtrysku bezpośredniego, potrafią ograniczyć spalanie nawet do 4 litrów na 100 km. Silniki tego rodzaju charakteryzują się mniejszą pojemnością niż te starszego typu, ponieważ dzięki ww. rozwiązaniom mogą zachować tę samą moc, przy jednoczesnym ograniczeniu zużycia paliwa. Popularne są również filtry cząstek stałych oraz systemy recyrkulacji spalin, które pozwalają obniżyć zawartość toksyn w gazach wylotowych. W przypadku wszystkich wymienionych rozwiązań przewagę mają nowe modele samochodów, w konstrukcji których wykorzystano nowinki technologiczne. Niewątpliwie szkodliwe są samochody starsze. Dlatego też korzystnie należy ocenić dzisiejsze ograniczenie importu używanych aut zza zachodniej granicy, który wzmógł się znacznie w 2008 r.
Drugim ważnym elementem wpływającym na przyjazność pojazdu dla środowiska jest rodzaj paliwa. Nadal dla większości kierowców dylemat ten ogranicza się do wyboru pomiędzy benzyną a olejem napędowym. Diesle emitują średnio 2,7 kg CO2 na każdy litr spalonego oleju. Dla porównania z litra benzyny powstaje 2,3 kg CO2. Jednak niższe średnie zużycie paliwa w przypadku silników wysokoprężnych sprawia, że to olej napędowy okazuje się bardziej ekologiczny. W rezultacie samochód nim napędzany emituje średnio 152 g CO2/kmaauto z paliwem w postaci benzyny 157 g CO2/km. W Polsce diesle stanowią 40% wszystkich samochodów osobowych i odsetek ten systematycznie rośnie. Znacznie wyższy udział takich aut notuje się również w przypadku firmowych flot. To dobra wiadomość dla środowiska, gdyż wiąże się z tym redukcja emisji CO2. Jednak za kilka lat mogą pojawić się kłopoty. Obecny poziom technologicznego skomplikowania silników wysokoprężnych sprawia bowiem, że dalsze usprawnienia mogą być trudne do wprowadzenia. Łatwiejsze stanie się obniżanie emisji gazów cieplarnianych z napędów benzynowych, które już za kilka lat mogą okazać się opcją bardziej ekologiczną.
W ostatnich latach popularne stały się też biopaliwa. Zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej biokomponenty muszą stanowić 5-7% paliw mineralnych, którymi napędzane są samochody. Ich zastosowanie w benzynie umożliwia obniżenie emisji CO2 o 0,2 kg na litr spalonego paliwa. W przypadku biopaliw nie można jednak mówić o wyborze właściciela samochodu, ponieważ użycie biokomponentów jest obowiązkowe i wymagane prawem. Ponadto możliwa jest zmiana polityki UE w ich zakresie. Moda na ich stosowanie może minąć tak szybko, jak się pojawiła. Ma to związek z pojawiającymi się wątpliwościami, czy biopaliwa w ostatecznym rozrachunku są przyjazne środowisku.
Spośród innych opcji wyboru paliwa właściciel auta może zdecydować się na napęd hybrydowy lub gaz LPG. Ten ostatni dziś też nie wydaje się być najkorzystniejszym. Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu, gdy silniki benzynowe i diesle były mniej zaawansowane technicznie, instalacje gazowe wiązały się z mniejszym obciążeniem dla środowiska. Zmniejszenie szkodliwości napędów na paliwa płynne sprawiło jednak, że obecnie auta na gaz emitują więcej tlenku węgla i tlenków azotu. Niewątpliwie najkorzystniejsze z punktu widzenia ekologii są silniki hybrydowe, które łączą napęd spalinowy z elektrycznym. Połączenie zasilania z baku oraz akumulatora pozwala ograniczyć emisję do 104 g CO2 na każdy przejechany kilometr. Popularność tego rodzaju napędów jest jednak nadal bardzo mała. Sprzedaż pierwszego masowo dostępnego samochodu z silnikiem hybrydowym kształtuje się na poziomie 50 egzemplarzy rocznie, co jest kroplą w morzu potrzeb. Przyczyną małej popularności tego rozwiązania ekologicznego są wysokie koszty zakupu. Z tego względu hybrydy są nadal bardziej ciekawostką, która jest niestety nieopłacalna z ekonomicznego punktu widzenia.
Poza wyborem rodzaju napędu i paliwa wiele modeli aut oferuje dziś dodatkowe usprawnienia, pozwalające ograniczyć zużycie paliwa, a tym samym emisję gazów cieplarnianych. Konstruktorzy zwracają uwagę na aerodynamikę karoserii i podwozia, która odpowiednio poprawiona może zmniejszyć współczynnik oporu powietrza o kilkanaście procent. Podobnie zastosowanie opon o obniżonych oporach toczenia umożliwia oszczędność 0,2 l paliwa i zmniejszenie emisji CO2 o 4 g na każde 100 km jazdy. Wśród innych nowinek, wprowadzanych właśnie przez różnych producentów, na uwagę zasługuje system odzyskiwania energii do ładowania akumulatora w czasie hamowania, możliwość zatrzymania pracy silnika w „biegu jałowym” po zatrzymaniu samochodu (tzw. mechanizm „stop&go”) lub reagujący na nadmierne obroty pedał gazu, który stawia tym większy opór, im bardziej się go naciska.
 
Ekoświadomość menedżerów flot
Coraz więcej dostępnych, przyjaznych środowisku rozwiązań w motoryzacji idzie w parze z rosnącą świadomością ekologiczną wśród menedżerów flot, będących liderami w tym zakresie wśród kierowców. Potwierdzają to opublikowane w kwietniu wyniki „Barometru ekologicznego branży flotowej”, przeprowadzonego przez ALD Automotive wśród menedżerów flot z 220 firm z całej Polski, którzy zarządzają łącznie 5200 pojazdami. Z badania wynika, że aż 68% flotowych samochodów w Polsce używa przyjaznych dla środowiska napędów wysokoprężnych. Wiek 76% z nich nie przekracza 5 lat, co oznacza ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i innych szkodliwych substancji. „Barometr ekologiczny branży flotowej” pokazuje też, że trendy w stosowaniu ekologicznych rozwiązań wyznaczają duże firmy, które chętniej stosują napędy hybrydowe oraz organizują szkolenia z jazdy defensywnej.
Wyniki przeprowadzonego badania Udział pojazdów z silnikiem Diesla w przebadanej grupie wyniósł prawie 68%. Na kolejnych miejscach uplasowały się pojazdy z silnikami benzynowymi (26%) i z napędem gazowym (6%). Z kolei ten najkorzystniejszy dla środowiska, czyli hybrydowy, wciąż pozostaje najmniej popularny. Zgodnie z wynikami badania jedynie 0,23% pojazdów z takim napędem jest używanych w firmowych flotach, a na ich zakup decydują się jedynie duże przedsiębiorstwa, zatrudniające powyżej 250 osób (rys.).
 
Sprzedaż pojazdów z silnikiem wysokoprężnym do flot systematycznie rośnie, mimo iż cena zakupu jest wyższa od samochodów z silnikiem benzynowym. Wśród nowych pojazdów we flotach w wieku od 3 do 5 lat, aż92% samochodów jest napędzanych olejem. Większość (88%) firm jest zadowolona ze stosowanego napędu i nie planuje w najbliższej przyszłości zmian w tym zakresie. Opcją najczęściej wymienianą przez osoby zarządzające flotą, które rozważają zmianę stosowanych napędów, jest silnik wysokoprężny z możliwością stosowania biodiesla (8% odpowiedzi). Dane te wskazują, że popularność diesli będzie nadal rosła w najbliższych latach.
Natomiast wśród aut starszych, z przedziału od 6 do 10 lat, dużą popularnością cieszą się samochody wyposażone w instalację gazową LPG (17% wskazań w porównaniu z 4% w grupie samochodów nowszych). Pojazdy te powoli wychodzą z użytku, co jest pozytywnym zjawiskiem z punktu widzenia ekologii.
Najważniejszą przesłanką, jaką kierują się przedsiębiorstwa przy wyborze silników wysokoprężnych, jest niższe zużycie paliwa pojazdów napędzanych olejem. Ponadto w ciągu ostatnich 15 lat ten rodzaj napędu przeszedł znaczącą metamorfozę. Dzięki temu pojazdy z takim silnikiem stały się mocniejsze, cichsze i bardziej oszczędne. To z kolei przekłada się na efekt ekologiczny, w postaci wyższych współczynników redukcji emisji CO2, gazów cieplarnianych i innych szkodliwych substancji.
Badanie ALD Automotive wskazuje również, że polskie firmy mają stosunkowo młodą flotę samochodów. Zdecydowana większość (76%) firmowych aut to pojazdy w wieku do 5 lat. Z punktu widzenia ekologii jest to pozytywne zjawisko, gdyż nowoczesne silniki charakteryzują się niższym zużyciem paliwa i emisji szkodliwych spalin. Jednocześnie w przebadanej grupie firmy małe, zatrudniające do 20 osób, posiadają starszą flotę. Udział samochodów w wieku do 5 lat wyniósł tu 62,5%.
Firmy posiadające flotę pojazdów coraz częściej wprowadzają szkolenia z zakresu ekologicznej jazdy. Są one jednak najbardziej popularne w grupie dużych firm, zatrudniających powyżej 250 osób. Spośród nich, aż 20% prowadzi lub w najbliższej przyszłości planuje wprowadzenie szkoleń tego typu. Firmy małe, zatrudniające do 20 osób, w większości nie są zainteresowane takimi działaniami (87% wskazań).  
Z badania „Barometr ekologiczny branży flotowej” wynika, iż najwyższy poziom świadomości i gotowość stosowania rozwiązań proekologicznych we flotach występuje w przypadku dużych firm, zatrudniających powyżej 250 osób. Największe przedsiębiorstwa chętnie organizują szkolenia z ekologicznej jazdy, mają młodsze floty, częściej korzystają z napędów wysokoprężnych (ponad 75% samochodów) i stosują te hybrydowe.
 
Wyczekiwane zmiany
Obserwacja trendów w motoryzacji i przytoczone wyniki badania pokazują, że ekologia we flotach firmowych jest aktualnie „na fali wznoszącej”. Producenci intensywnie inwestują w badania zmierzające do wdrożenia innowacji technicznych, które zmniejszają szkodliwość samochodów dla środowiska. Jednocześnie menedżerowie flot, szczególnie w dużych korporacjach, są gotowi na stosowanie ekologicznych technologii. Istnieje jednak poważna bariera w postaci braku zachęt fiskalnych. To powstrzymuje powszechne wprowadzenie najbardziej ekologicznych rozwiązań.
W dobie spowolnienia gospodarczego, kiedy wszyscy szukają oszczędności, również menedżerowie starają się obniżyć koszty firmowych flot. Dlatego rozwiązania ekologiczne są wdrażane jedynie wtedy, gdy ekologię można pogodzić z ekonomią. Unowocześnianie silników oraz wprowadzanie szkoleń obejmujących eco driving to najpopularniejszy dziś trend ekologiczny w polskiej motoryzacji. W celu zwiększenia zakresu działań prośrodowiskowych konieczne jest wsparcie ze strony państwa. Aktualnie głównymi kryteriami wyboru samochodów firmowych są: cena, koszt eksploatacji, bezpieczeństwo, estetyka i wygląd oraz osiągi. Na liście tej brakuje jednak motywacji ekologicznych. Z drugiej strony ok. 90% polskich przedsiębiorców deklaruje chęć zakupu ekologicznych samochodów, jeśli pojawią się zachęty fiskalne.
Zachęty prawne mogą mieć różny charakter. Obecnie producentów samochodów obowiązują tzw. normy Euro, wprowadzone przez Unię Europejską, określające maksymalną średnią emisję CO2 dla wszystkich sprzedanych modeli danej marki samochodu. Na przykład norma Euro 2012 zakłada emisję poniżej 120 g CO2/km. Poszczególne państwa europejskie wprowadzają też zróżnicowane rozwiązania we własnym zakresie. Mogą one przybierać formę podatku ekologicznego przy zakupie samochodu, który jest mniejszy w przypadku aut przyjaznych środowisku. Z drugiej strony rządy stosują dopłaty do pojazdów ekologicznych, np. z napędem hybrydowym, lub zapewniają ulgi w podatku drogowym i rejestracyjnym dla „zielonych” samochodów. Na mapie państw, które stosują tego typu zachęty, znajduje się większość krajów zachodniej Europy. Niestety brakuje tam Polski.
W związku z tym Ministerstwo Finansów powinno doprowadzić do jak najszybszego zastąpienia akcyzy na samochody podatkiem ekologicznym. Jego wysokość należy uzależnić od poziomu emisji gazów cieplarnianych produkowanych przez dany model. Ważne, aby przy wprowadzaniu zmian podatkowych nie zwiększyć całkowitego obciążenia finansowego kierowców. Należy je rozłożyć tak, aby motywować do stosowania ekologicznych technologii i obniżyć ich realny koszt dla kupującego. Miejmy nadzieję, że projekt wprowadzenia podatku ekologicznego poznamy jeszcze w tym roku, a Polska tym samym dołączy do grupy krajów, gdzie na drogach coraz częściej poruszają się ekologiczne samochody.
 
Andrzej Sobczak, dyrektor operacyjny ALD Automotive Polska