Poprawa jakości powietrza i zmniejszenie liczby decybeli to główne zalety rozwoju elektromobilności, którego motorem napędowym miały być samorządy. Stawiane przed nimi cele dotyczyły m.in. zwiększenia floty pojazdów elektrycznych wykorzystywanych do realizacji zadań publicznych oraz transportu zbiorowego. Czy po czterech latach od przyjęcia Planu Rozwoju Elektromobilności zbliżamy się do spełnienia marzenia o elektrycznej rewolucji na drogach?

Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, która w styczniu 2020 r. zakończyła sprawdzanie mechanizmów wsparcia rozwoju elektromobilności, na razie daleko nam do zrealizowania tego planu. A przypomnijmy, że zgodnie z założeniami rządu, w ub.r. powinniśmy wejść w trzecią i zarazem ostatnią fazę, w której rynek elektromobilności w Polsce osiągnie dojrzałość. Etap ten miał zakończyć się w 2025 r. realizacją celu w postaci miliona zarejestrowanych pojazdów elektrycznych. Ostatnia faza rozwoju elektrycznej rewolucji miała być też okresem stopniowego wycofywania instrumentów wsparcia. 

Tymczasem – jak wskazuje NIK – jeszcze w 2019 r. Polska nadal znajdowała się na początkowym etapie rozwoju elektromobilności. Problematyczna okazała się także kwestia realizacji wymogów zawartych w ustawie przez samorządy, które ostatecznie nie mogły liczyć na wsparcie...