Gdy za sterami maszyny zasiada profesjonalistka
Mężczyźni nadal dziwią się, gdy za sterami koparki widzą kobietę. Natalia Wasiela-Dudek jest jedną z niewielu w Polsce operatorek maszyn budowlanych. Nam opowiada nie tylko o początkach swojej pasji, dla której porzuciła pracę w dużej firmie, ale też o kłopotach, z jakimi na co dzień borykają się operatorzy maszyn.
Mówi Pani i pisze o sobie ?zafascynowana sprzętem budowlanym?. Pracuje Pani na koparkach i ładowarkach. Kiedy i jak zaczęła się ta fascynacja?
Moja przygoda z koparkami zaczęła się cztery lata temu. Mój mąż, który zajmował się wtedy tzw. budowlanką, postanowił kupić małą koparkę do swojej firmy. Gdy koparka zaczęła pracować na budowach, wsiadłam z ciekawości i? tak już zostałam. Po pierwszym dniu wiedziałam, że to jest to! Pracowałam wtedy w dużej firmie, na kierowniczym stanowisku, i nie myślałam o zmianie pracy. Ale koparki uświadomiły mi, że moja droga powinna być związana z maszynami. Już po paru miesiącach zdobyłam uprawnienia na koparki jednonaczyniowe i koparko-ładowarki oraz prawo jazdy kat. B+E, aby móc transportować maszyny. Aktualnie posiadam prawo jazdy na wszystkie pojazdy ciężkie oraz kwalifikacje zawodowe kierowcy. Jeśli chodzi o koparki, to odkąd wsiadłam pierwszy raz, do dziś z niej nie schodzę.
Jest Pani jedną z kilku kobiet w Polsce, które pracują w zawodzie operatora maszyn budowlanych, prawda?
Myślę, że kobiet na koparkach jest więcej. Ja mam dwie k...