Anna Skórkowska

W ostatnich kilku latach na terenach zielonych pojawiła się tendencja równego cięcia krzewów niezależnie od rodzaju i gatunku. Najczęściej z powodu miejsca zasadzenia jest to wysokość 60 - 80 cm (czasami wyżej, gdyby niższe cięcie groziło pozostawieniem tylko jednego pędu bez pędów bocznych). Odbywa się to zazwyczaj na przełomie lutego i marca.

Przycinane są róże - i to jest działanie słuszne. Ale w podobny sposób traktowane są porzeczki alpejskie i złote, forsycje, jaśminowce, derenie białe i rozłogowe odm. złotokora, ligustry pospolite, irgi błyszczące i migdałki. Wygląda to tak, jakby ktoś przyłożył miarkę i ściął wszystko powyżej, nie bacząc na stan krzewu i jego rolę. Krzewy kwitnące pozbawia się w ten sposób możliwości zakwitnięcia na ubiegłorocznych pędach. Młode pędy, które wyrosną będą pokryte liśćmi, zatem rośliny te tracą swój główny walor. Krzewy kwitnące na pędach tegorocznych utworzą na znacznej wysokości miotły młodych pędów, ale ich pokrój będzie pozostawiał wiele do życzenia [Fot. 1. Przycięte krzewy porzeczki złotej Ribes aureum. Pozostawiono wszystkie pędy suche i stare. Te ostatnie pozbawiono wyrastających u góry odrostów i krzew nie stanowi ozdoby].
Na zdjęciu 1 widać krzewy porzeczki złotej Ribes aureum, przycięte zapewne w celu uformowania żywopłotu. Pozostawion...