Jaka solidarność energetyczna?

Czytając tytuł tego felietonu, może ktoś pomyśli znużony: ?Po co kolejny tekst o energii?? Zastanówmy się jednak nad bardzo obrazowym przykładem. Co będzie się działo, gdy zabraknie elektryczności przez dwie albo dwanaście godzin? Nasza cywilizacja bez energii zatrzymuje się. Teza, że bezpieczeństwo energetyczne stanowi o racji stanu, jest już truizmem, ale właśnie dlatego kwestie te wymagają częstego nagłaśniania.

Premier Tusk podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego oraz zaostrzającej się sytuacji na Ukrainie zgłosił na łamach ?Financial Times? propozycje dotyczące wspólnej polityki energetycznej. Media i politycy zasadniczo przychylnie przyjęli tę inicjatywę. Pozostano jednak na powierzchni ?public relations? i przychylnego odbioru ?peregrynacji? Tuska po stolicach UE w mediach. Merytoryczna dyskusja o istocie tych propozycji właściwie się nie odbyła. Główne partie polityczne również niczym się tu nie wyróżniły.

Czytać ze zrozumieniem

Tylko partia Zieloni w maju bieżącego roku oceniła ? obszernie i krytycznie ? kolejne propozycje premiera (szczegóły na www.partiazieloni.pl). Fragmenty tych ocen warto przytoczyć, ponieważ komentarz merytoryczny jest tutaj niezbędny. W swojej propozycji premier wzywa Stary Kontynent do wspólnego negocjowania kontraktów energetycznych z Rosją i zaa...