Jeśli nie węgiel, to co?
Minister energii 23 listopada przedstawił projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP 2040). Konsultacje potrwają do połowy stycznia, jest więc czas na analizę przedstawionych propozycji. Za miarę realizacji celu PEP 2040 przyjęto poniższe wskaźniki:
60% udziału węgla w wytwarzaniu energii elektrycznej w 2030 r.,
21% OZE w finalnym zużyciu energii brutto w 2030 r.,
wdrożenie energetyki jądrowej w 2033 r.,
poprawa efektywności energetycznej o 23% do 2030 r. w stosunku do prognoz z 2007 r.
Są to konserwatywne założenia, delikatnie mówiąc odbiegające znacząco od celów przyjętych przez Unię Europejską, która zakłada 32% udziału odnawialnych źródeł energii w finalnym zużyciu energii oraz poprawę efektywności o 32,5% do 2030 r. Na bardziej szczegółową analizę i dyskusję projektu PEP 2040 przyjdzie jeszcze czas, tymczasem przyjrzyjmy się systemowi energetycznemu prezentowanemu w tym dokumencie.
W świecie zachodzi właśnie rewolucja diametralnie zmieniająca paradygmat systemów energetycznych ? stary, scentralizowany układ bazujący na kopalnych źródłach energii czy atomie odchodzi w przeszłość, zastępowany przez rozproszoną generację energii ze źródeł odnawialnych. O ile w PEP 2040 uwzględniona została energetyka odnawialna, to potraktowana została w ten sam sposób jak inne technologie. Koncept energetyczny nie uległ zmianie, chociaż postęp technologiczny w nowoczesnej energetyce rozproszonej jest niezwykle dynamiczny...