Wypowiedź Jana Krawczyka, prezesa Zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zabrzu

Z gospodarką komunalną jestem związany od 1983 r. kiedy, po zakończeniu pracy na Politechnice Śląskiej, rozpocząłem pracę w Zespole Szkół Zawodowych, gdzie kształcili się przyszli fachowcy od gospodarki komunalnej. W 1994 r. zostałem wybrany do rady miejskiej Rudy Śląskiej, a ta zaproponowała mi stanowisko wiceprezydenta miasta. Powierzono mi część obowiązków związaną z gospodarką komunalną. Jako wiceprezydent doprowadziłem do prywatyzacji spółek miejskich.

W 2001 r. zaproponowano mi pracę w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej sp. z o.o. w Zabrzu i postawiono konkretne zadanie, abym doprowadził do sprywatyzowania tej spółki. Podjąłem się tego, tym chętniej, że mam możliwość kontynuacji programu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, której jestem wielkim zwolennikiem i entuzjastą.
Myślę, że w prywatyzacji firm komunalnych gminy upatrują dla siebie dodatkowych środków i „świętego spokoju”. Ponadto, przy prywatyzacji jest zawsze możliwość ustalenia takich warunków, które spowodują, że nabywca spółkę dokapitalizuje sprzętowo i wniesie do niej tzw. know-how, co może korzystnie wpłynąć na jakość świadczonych usług.
Żeby spółkę jak najlepiej sprywatyzować, trzeba nie tylko utrzymać rynek pracy, ale również, jeśli się uda, rozszerzyć zakres jej funkcjonowania. Niestety, w MPGK przerost kadrowy jest duży. Rodz...