Zieleń jest życiem, dlatego powinna być wszędzie, a szczególnie tam, gdzie przebywają ludzie. O zieleń trzeba dbać oraz chronić ją przed chorobami i szkodnikami. Coraz częściej spotykamy latem uschnięte, opadające liście, zamierające drzewa z ogryzioną korą czy pełzające po trawnikach ślimaki. Wydaje się, że współczesna wiedza potrafi uporać się z chorobami i szkodnikami.

W Polsce zarejestrowano ponad tysiąc pestycydów, ale niewiele z nich można stosować do ochrony zieleni miejskiej. Po zabiegu ochronnym wyznacza się okres prewencji. Wtedy ludziom i zwierzętom nie wolno przebywać w miejscu stosowania pestycydów, ale wśród drzew żyją ptaki i pożyteczne owady, pod drzewami mają ścieżki zwierzęta, a w sadzawkach pływają ryby. Te istoty zginą wskutek kontaktu z pestycydem. Zwalczając choroby i szkodniki niszczące drzewa, trawniki lub inne rośliny trzeba uważać by nie przekroczyć prawa, nie zniszczyć środowiska i nie ograniczyć ludziom kontaktu z przyrodą. Często władze lokalne i konserwatorzy przyrody, jak np. w Kalwarii Zebrzydowskiej, wspólnie z naukowcami wdrażają takie metody ochrony drzew, które skutecznie zwalczają szkodniki, a nie stwarzają zagrożenia dla ludzi.

Nie tylko szrotówek

Znaczący udział w drzewostanach mają kasztanowce białe, ale w Polsce występują jeszcze inne gatunki: kasztanowiec drobnokwiatowy, żółty i czerwony. Szacuje się, że liczba kasztanowców w naszym kraju sięga ok. 200 tys., chociaż nikt ich dokładnie nie po...